Dot.: Perfumy od ukochanego
U mnie wygląda to podobnie jak u dziewczyn, zazwyczaj idziemy razem, a mój mąż płaci, albo podaje mu konkretną nazwę. Jednak zdarzyło się mu kilka razy wytropić, podpytać całkiem zgrabnie o jakiś zapach, który potem dostawałam przy okazji lub bez. Tak było m.in. z Angelem, który mój mąz uwielbia i własnie pierwszy flakon tego zapachu dostałam od niego. Zreszta to nasza wspólna miłość od pierwszego niuchnięcia.
|