[martaakow]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;75445581]Właśnie bym powiedziała, że w zimie mój typ urody zamienia się w chłodny (brak refleksów, szara jasna skóra "ivory", trochę z domieszką różu), a latem ciepły(złote refleksy, żółtawo-brązowa opalenizna lekka, z różu robi się lekka żółć). W makijażu mogę używać ciepłych kolorów np. złociste odcienie, pomarańcze.[/QUOTE]
Ja tu jeszcze widzę opcję taka, że masz plytko unaczynioną skórę, stąd jej zaróżowienie, a opalenizna to "przykrywa"
Ja zimą jestem różowa jak świnka przez większość czasu, ale podkład stosuję żółty, żeby pasował do szyi. Po prostu przez jasną skórę bardziej mi naczynka prześwitują i rumień jest bardziej widoczny.


Nie sądzę, żebyś zimą używała podkładów z różowymi tonami, a latem z żółtymi.


Myślę, że mimo wszystko osoba z chlodną cerą opalałaby się może na brzoskwiniowo Wątpię, żeby opalenizna całkiem "wybiła" różowy podton. Ale mogę się mylić, bo ekspertem też nie jestem


W każdym razie ja dlugo myślałam, że mam różowy odcień skóry, a to tylko plytko unaczyniona cera ze skłonnością do rumienienia się