Dot.: Minęłam się z powołaniem
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75500691]W tym wypadku to nagradzanie tych, którzy mają dzieci i tylko tyle. Składa się tak naprawdę każdy, bo kasa z podatków nie zbiera się wyłącznie z pensji osób pracujących. Podatki płaci się też chociażby robiąc zakupy (i płacąc kasą z 500+). Poza tym to, że komuś zabierają więcej z pensji, bo więcej zarabia, nie oznacza od razu, że jest bardziej odpowiedzialny, ogarnięty i że bardziej mu się chce. Uważam, że takie czepianie się jest równoznaczne z np. ograniczaniem pomocy medycznej na NFZ osobom, które płacą mniej składek z powodu nisko płatnej pracy.Ja tak tylko pragnę zauważyć, że nie wystarczy wyciągnąć ręki, żeby te świadczenia dostać. Należy jeszcze spełnić jakieś tam wymagania i ktoś inny musi podjąć decyzję o przyznaniu pieniędzy. Jeśli do kogoś można mieć tutaj pretensje, to raczej do tych, którzy te decyzje podejmują. Kombinowaniu i wyciąganiu kasy skąd się da, przy takich pensjach i sile nabywczej pieniądza jak w Polsce, w ogóle się nie dziwię i nie oceniam negatywnie.[/QUOTE]
Władza podejmuje decyzje ze względu na nastroje społeczne, ludzie chcą, żeby Państwo im dawało, więc Państwo, to robi, żeby zyskać wyborców. Tak naprawdę wszystko wynika z mentalności, dla mnie to też jest przerażające, że młody człowiek chce się uzależniać od Państwa i rodziców zamiast wziąć sprawy w swoje ręce. Praca nie jest najważniejsza, ale bez pracy nie istniejemy. Im szybciej człowiek sobie to uświadomi, tym dla niego lepiej. A co do kombinowania, to po części się zgadzam, z tymże tak naprawdę każdy mógłby kombinować, a nie każdy to robi. Kwestia charakteru.
|