[koolorowana]

Napisane przez motylek825

Hej


Ale ja to wszystko wiem. Ciężko mi po prostu się dostosować do nowej sytuacji i dlatego marudzę. Przez ponad dwa lata żyłam wrześniowym ślubem. Ciężko mi po prostu a nie mam komu się wyżalić wiec dlatego wam tu smęcę



Ja dużo pracuje i poza tym brak weny ma wizaż.




Na pewno za pare lat będę się z tego śmiać i myśleć jaka ja byłam głupia, czemu przejmowałam się takimi bzdetami tylko teraz tak mi nadal ciężko. Raz mam lepsze momenty i cieszę się na ten ślub a raz płacze bo nie będzie tak jak chciałam taka huśtawka emocjonalna i nie umiem jeszcze tego ogarnąć.

Ja rozumiem twoje rozdarcie.. nam łatwo mówić ,też pewnie byśmy były smutne z tego powodu.. Potrzebujesz po prostu czasu, żeby się przyzwyczaić do nowej daty ślubu Będzie pięknie , zobaczysz !

Napisane przez luna_laula

Jestem sentymentalna, ale może w niezrozumiały sposób np. nie potrafiłam wyrzucić pustej butelki po oliwie z oliwek z wyjazdu na którym się zaręczyliśmy, ale przy oświadczynach miałam niewzruszoną minę i nie okazałam żadnych emocji co do dzisiaj tż mi wypomina Podejrzewam, że będzie już zawsze wisiała w szafie i będę do niej zaglądać co jakiś czas tż stwierdził, że najprędzej oddam ją naszej córce

Ciekawy sentymentalizm u Ciebie