[Stromanthe]

Tralala, dzisiaj 25 dzień, a koleżanki już zaczynają się zachwycać moim coraz ładniejszym brzuchem Nie ma to jak taka motywacja ze strony kobiet. Dzisiaj 1 serię na wf (nie cierpię tego przedmiotu, nie cierpię siatkówki, nie cierpię tej głupiej piłki!), bo... na więcej nauczycielka mi nie pozwoliła motywując to "zagrywka teraz". Od 3 lat na każdym wf to samo- siatkówka. A ja proponowałam, żeby biegać, żeby rozciągania, aerobiki i inne temu podobne rzeczy jak inna klasa robi (z inną nauczycielką), to nie. SIATKÓWKA! A nauczycielka paralitka nawet piłki nigdy nie odbiła. Ba, w 1 klasie pokazując nam, jak się powinno odbijać trzymała piłkę w rękach (tak a'propos nauki odbijania). Ba, mówiłam "Nie lubię siatkówki, mogłabym wobec tego rozłożyć się z matą z boku i jogę ćwiczyć?" NIE. Dlaczego? Bo wszyscy grają w siatkówkę! Przez moją niechęć do tego (bez urazy dla nikogo) durnowatego sportu mam 4 z wf. Bo co z tego, że biegam, że jestem najbardziej rozciągniętą osobą w klasie, że jeżdżę konno. Przecież nie gram w siatkówkę!
Wybaczcie dziewczyny, musiałam się wyżalić.