2008-05-20, 23:21
|
#1
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
|
desperacko szukam podkładu... tylko jakiego?
no właśnie... przeczytałam dziesiątki tematów, przejrzałam parę razy KWC i mam wielki mętlik w głowie. Stary podkład lada chwila mi się skończy, a bez podkładu do ludzi nie wyjdę :/
Dotychczas używałam dream matte mousse maybellina, ale mam go dość mam najjaśniejszy odcień, ale wciąż dla mnie za ciemny (za różowy... gdyby był chociaż bardziej beżowy... potem jak już trochę 'zejdzie' to jest w miarę ok...). Kiedyś matował, pod koniec 3 opakowania (teraz) coraz mniej... (i to bez znaczenia czy użyję kremu czy nie.. a jednak wolę uzywac).
Myślałam o revlonie Colorstay, napaliłam się na niego, byłam gotowa kupić, byle tylko przedtem dobrac dobrze kolor. Miałam okazję go wypróbować i po 2 aplikacjach już tak z entuzjazmem do ewentualnego zakupu nie podchodzę. A wydawać 70zł na coś, z czego nie będę zadowolona to nie jest dobry pomysł.
Szukałam na KWC opinii dziewczyn, którym służy DMM, nuż bym trafiła na coś ciekawego... Nie udało się.
ale mój DMM skończy się jakoś w przeciągu tygodnia, a w czwartek wyjeżdżam (więc mój powrót wię zbiegnie z końcem słoiczka... God Damn!!), więc w poniedziałek absolutnie musze coś nowego wybrać... w sam raz, zeby przeczytac co polecacie i kupic cos zw przerwie w zajeciach...
Pisze, bo mam nadzieję, że trafi się dobra dusza z podobnymi doświadczeniami (tj. podobną cera i reakcjami skóry na różne specyfiki)
Revlon buff miał fajny dla mnie kolor, ale jak już pisałam, średnio mi się spodobało działanie. Polecacie cos podobnego? a może miała któraś z was ten active softflex? ['stara wersja' odpada ze względu na trudność w nakładaniu... jeszcze dochodzi opcja colorstay natural, ale sama już nie wiem].
Mam cerę mieszano - tłustą (tj przetłuszczająca się strefa T + większa część policzków od strony nosa). Wyraźne pory, trochę przebarwień trądzikowych, czasem jakieś krostki...
szukam czegoś maskująceg, matującego, nie tworzącego maski i nie spływającego wraz z temperatura powyżej 20 stopni (czy ja przypadkiem za dużo nie oczekuję?), w cenie... powiedzmy do 50zl...(studencka kieszeń dziurawa, oj...)
myślałam o Bell antiage (ostatecznie to nie taki duzy wydatek...), ale mało trochę recenzji na KWC..., ewentualnie o Dax Cashmere (ze względu na to, że podkład w musie mi się całkiem sprawdzał...), Lasting Performance Max Factora...
bardzo złe wspomnienia mam z: nivea young i max factor colour adapt... Miałam wątpliwa przyjemność ich używać.
Zastanawia mnie jeszcze oriflame giordani (może mógłby być, ale dostałam 'w spadku' kolor, który na mojej twarzy jest pomarańczowo-żółty, więc raczej do niczego się nie nadaje.. z tej przyczyny próbowałam go na tyle szybko zmyć, by nie zdążyć ocenić jak się trzyma...)
pomóżcie!
Edytowane przez eLWhy
Czas edycji: 2008-05-21 o 13:50
Powód: literówka w temacie ;)
|
|
|