Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Małżeństwo w rozsypce - pomocy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-08-12, 09:40   #1
beata0104
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 4

Małżeństwo w rozsypce - pomocy


Kochane kobiety!

Zacznę swoją historię od początku.

Mam 25 lat mąż 8 lat starszy.

Jesteśmy ze sobą prawie 6 lat.

Od samego początku był problem z pieniędzmi.

Mąż pracuję w policji miał dług 100tys zł który spłacił ponad rok temu.

Pomyślałam wtedy - super w końcu zacznie nam się lepiej żyć.

I wyszło po kilku miesiącach że spłaca kolejne 40tys bo komuś podżyrował w pracy, a ta osoba została zwolniona i zapadła się pod ziemię.

Mąż ma alimenty z poprzedniego małżeństwa które ściąga komornik.

Komenda, na poczet podżyrowanej pożyczki scjagała na początku 500zl , teraz jest to 1000, kiedy spytałam męża czemu tak dużo powiedział że za 4 lata idzie na emeryturę i mogą mu zająć 3/5 pensji nie wliczając w to alimentów.

Ponad rok temu przeprowadziliśmy się na drugi koniec Polski żeby spełnić jego marzenia o mieszkaniu tam , on przeniósł się między jednostkami ja awansowałam w firmie na przedstawiciela handlowego.

Zaczął się temat ślubu, dzieci .

Staraliśmy się o dziecko , po roku lekarz kazał zrobić badania. Najpierw mąż bo mniej badań jest do zrobienia niż u kobiety.

Do dnia dzisiejszego badań nie zrobił.

2 miesiące temu wzięliśmy ślub kościelny, chcieliśmy wrócić na rodzinne strony. Pojawiła się opcja przeniesienia mnie (w tej samej firmie) Więc ustaliliśmy że ja się przeniosę a on do mnie dołączy.

Przez ostatnie półtorej miesiąca mogłam chodzić koło niego nawet nago odtrącał mnie za każdym razem.

2 dni przed ślubem stwierdził że coś w nim się wypaliło, że nie ma tego "czegoś " mimo tego, ślub wzięliśmy.

Teraz ja jestem na rodzinnych stronach a on został tam i nagle zaczęłam inaczej myśleć, jestem młoda i nie mam nic. Całe życie przecieka mi przez palce bo spłacamy długi.

Łącznie on ma 40tys, ja żeby kupić samochód taki jak on chciał, zrobić wesele itd mam 30tys kredytu.

Kiedy w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mu że mam dość długów, że zawsze dużo pił (po alkoholu jest łagodny jak baranek, tutaj nie mogę nic mu zarzucić) zaczął pić jeszcze więcej.

Nagle kiedy ja zaczęłam myśleć o rozwodzie on zaczął błagać, obiecuje że się zmieni , płacze, wypomina mi że po tylu latach przychodzi mi to z taką łatwością. Obiecuję skończyć z alkoholem bo widzi że ma problem.

Kocham go ale boję się, że jeżeli dam mu szansę i on tu wróci to nawet jak będzie coś złego się działo to ja się nie wycofam.

Teraz jest mi łatwiej bo jesteśmy na odległość.



Dziewczyny , poratujcie
beata0104 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując