[dorthea]

Napisane przez izuxyz

Hej dziewczyny.
Mam moze trochę dziwne pytanie ale mam nadzieję że znajdzie się jakaś dobra (i doświadczona) dusza, która mi odpowie.
W zeszłym roku miałam usuwaną martwą ciążę. Przed zabiegiem dostałam dopochwowo jakiś lek (już nie pamiętam nazwy ale coś na "c" chyba ;/), po którym dostałam skurczy i krwawienia - miał on za zadanie usunąć martwy płód.

Teraz znów jestem w ciąży - rodzę we wrześniu i tak się zastanawiam czy ból podczas porodu to jest coś takiego jak czułam tamtym razem? Oczywiście zdaję sobie sprawę że wydostające się na zewnątrz dziecko też się czuje, ale słyszałam że właśnie skurcze są najbardziej bolesne...
Jaka jest wasza opinia?

Miałam podawaną oksytocynę jakieś 2 tyg przed porodem (taka próba oksytocynowa)- skurcze były, owszem, ale do przeżycia nawet pamiętam że pomyślałam "jak tak wygląda poród to moge rodzić , spoko"
Ale akurat tego dnia mój synek nie zamierzał przyjść na świat.
Po dwóch tygodniach zaczęłam rodzić naturalnie - i powiem szczerze - tamte poprzednie skurcze to był pryszczyk.
Nie będę tu się rozwodzić nad porodem, ale wg mnie proba oksytocynowa aż tak nie bolała