zacytowałam twoją wypowiedź,bo wzruszyła mnie twoja szczerość i zaufanie.
wybacz,ale nie można zaufać nikomu w 100%.przekonałam się na własnej skórze.nie ma oddanych ,bezinteresownych przyjaźni.
żyję już 18 lat i mam 16 lat doświadczenia.starałam się przez całe życie nieść pomoc innym,a doczekałam się jedynie wyrzutów sumienia ,obgadania i zdrady.
nie mam problemów z samooceną .jestem ładna,inteligentna i zabawna,mam powodzenie u mężczyzn.jestem lubiana w towarzystwie za otwartość i dyplomację.jednak jeśli mam męza to jemu oddaję się w całości.mam znajome koleżanki,z którymi plotkuję,ale
nikomu nie wylewam najgorszych brudów z domu.wolę to zrobic anonimowo,żeby potem nikt nie zrobił z tego dobrego urzytku.
nigdy nie śmiałabym zaprzyjaźnić się z kolegą.mam znajomych panów z racji zawodu.rozmawiam z nimi,załatwiamy sobiesprawy,pomagamy coś przywieść,ale nigdy nie mówię o nich przyjaciele.to za wielkie słowo
nie potrzebuję współczucia.mam już grubą skórę,ale śmieszą mnie -tak śmieszą mnie stwierdzenia,że PRAWDZIWA przyjaźń damsko-męska istanieje bez podtekstów erotycznych.
szkoda ,ze później na formu intymne jest tyle postów o zdradzie.
i nie wierzę,że na wszystko trzeba pracować.w każdym związku są chwile słabości i nudy.wystarczy lampka wina,przyjaciółka i chwila zwątpienia-a zdrada gotowa.
LEXIE-
co to jest przyjaźń i czy się rózni od kumpla,kolegi,znajomego.
(zaznaczam-nie miam pretensji do starej znajomej z klasy,czy sąsiadki z dzieciństwa,ale do przyjaciółki,ktora w nocy dzwoni ,bo rura w łazience jej pękła i prosi o pomoc.o kobiecie,która wyżala sie mojemu mężowi o swoich problemach,a ja muszę wyjść,bo ona przecież nie będzie mówiła przy mnie

.)
ja czegoś tu nie rozmumiem.
wg.g mnie przyjaciel to osoba myśląca podobnie jak ja,mająca wspóle zainteresowania,można się jej zwierzać z problemów i będzie naszą powierniczką .to samo tyczy się w drugą stronę.ONA NAJLEPIEJ WIE,CO LUBIMY,CZEGO NIE LUBIMY.
a może ja za bardzo wymagam od przyjaźni?
jeśli nie to mam duuużo przyjaciół
