2017-08-18, 15:00
|
#3886
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Bezdzietne około-trzydziestolatki - zapraszam do plotek! :) część II
Cytat:
Napisane przez Sophie24
Rozmawiałam razem z koleżanką, która z początku z nią pracowała. Ogólnie było powiedziane, że mamy dać jej ten miesiąc żeby się wdrożyła. Może faktycznie czas wrócić do tej rozmowy. Kierownik widzi co się dzieje bo czasem tak coś skomentuje pół-żartem, pół-serio dając jej do zrozumienia, że ma się wziąć za siebie.
Czasem sobie myślę, że to ja biorę na siebie za dużo i przez to ona nie może się wdrożyć - tyle, że nie mam do niej takiego zaufania, że zrobi to dobrze. Ile się naodkręcałam spraw po niej to moje. Ale poprzednie osoby same przejmowały inicjatywę, robiły ile trzeba razem ze mną więc nie wiem czy to jest wytłumaczenie.
|
Nie pamiętasz już jak Ty zaczynałaś pracować? Tobie może też ktoś nie chciał zaufać ani pozwolić na popełnianie błędów, a jednak chyba ktoś to kiedyś dla Ciebie zrobił. Jak nie dasz tej osobie zadań, które może schrzanić i nie dasz jej ponieść konsekwencji tego, że coś schrzani to jak niby się wdrożyć? Wdrażanie do każdej pracy zajmuje jakieś 3 miesiące, więc to jeszcze nie moment by przesądzać, że ta osoba sobie nie poradzi. Tym bardziej, że wdrażania się do pracy jakoś szczególnie jej nie ułatwiasz. A wystarczy przekazać prawdziwe zadania, ale nie strategicznie istotne tak by się wszystko nie zawaliło jak coś mocno schrzani. To, że coś schrzani w ramach nauki jest oczywiste i powinno być częścią procesu wdrażania do pracy. A za błędy, pomyłki nie powinien odpowiadać nikt inny tylko ta właśnie osoba bo to ona nie reszta pracowników ma z tych błędów wyciągać wnioski i wynosić jakąś naukę.
---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------
Cytat:
Napisane przez Sophie24
Czasem sobie myślę, że to ja biorę na siebie za dużo i przez to ona nie może się wdrożyć - tyle, że nie mam do niej takiego zaufania, że zrobi to dobrze. Ile się naodkręcałam spraw po niej to moje. Ale poprzednie osoby same przejmowały inicjatywę, robiły ile trzeba razem ze mną więc nie wiem czy to jest wytłumaczenie.
|
Możliwe. Brzmisz jak moja matka, która czasem chce dyscyplinować innych pracowników, a nie jest bynajmniej menadżerem zespołu. I jedno Ci powiem- od tego ma się zbędny stres w pracy i złe relacje z ludźmi. Rób swoje i nie bierz na siebie ani roli menadżera jeśli nie od tego jesteś ani winy za kogoś, kto się wdraża. I po nikim sama z siebie nie sprzątaj jak coś schrzani o ile nie dostaniesz takiego wyraźnego polecenia służbowego.
|
|
|