Ooo, super, udanego wyjazdu

A jak się czujesz (psychicznie i fizycznie), już lepiej?
Nie no siostrze nic nie będzie, wątpię żeby pies był chory. Ale wkurza mnie już, tylko taty jako tako słuchała, tyran nie pies. Nie można jej ani kagańca założyć (nigdy nam się nie udało), ani szelek zdjąć, ani łap wytrzeć, bo gryzie. Miała "ciężkie dzieciństwo" i może dlatego tak ma, próbowaliśmy ją "wychować" ale ciężko taki trochę dzikus. Dlatego uważam, że psy ze schroniska, po przejściach, są nie dla każdego

A co do weterynarza, to w sumie trochę

nie weterynarz, bo on się boi każdego psa
Super że się pięknie udało
No i super dziewczyny że miałyście fajne panieńskie
