Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ile jest kiełbasy.. w kiełbasie ?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-05-24, 12:48   #2
Titania
Zakorzenienie
 
Avatar Titania
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: cymru
Wiadomości: 7 150
GG do Titania
Dot.: Ile jest kiełbasy.. w kiełbasie ?

Cytat:
Napisane przez nefre Pokaż wiadomość
Ostatnio natknęłam się na artykuł w pewnej gazecie, który mnie bardzo zaciekawił. Otóż był na temat zawartości danego produktu.. w danym produkcie
Podam przykład kiełbasy : w samej kiełbasie jest.. 20% kiełbasy . Przyznam się, że nigdy nie zwracałam uwagi na skład. Skoro widzę mięso to jest mięso - wiadomo, sól i inne takie to wiedziałam, ze tam jest (;, ale żeby ąz tak mało mięso w mięsie?

A Wy? Patrzycie na skład wędliny?

Kawałek tekstu z artykuły pochodzącego z polskalokalna.pl

Media nie od dziś alarmują, że zakłady mięsne, dla oszczędności, wstrzykują do wędlin roztwory azotynów, azotanów i fosforanów. Bywa, że solanka stanowi połowę objętości produktu. Jako spoiwa dodaje się m.in. białka sojowego. Fałszuje się też wyroby z mięsa, które uchodzi za szlachetniejsze, wyrabiając je z pośledniejszych składników. Taką zawartość "mięsa w mięsie" badali w Poznaniu inspektorzy Państwowej Inspekcji Handlowej.

- Trafiliśmy na parówki "cielęce", które w 58 proc. składały się z wieprzowiny - informuje Krystyna Piosik z PIH. - Często też producent w ogóle nie podawał składu swoich wyrobów.

Nie próżnuje również sanepid, który w ubiegłym roku odwiedził wszystkie placówki handlujące mięsem.

- Najczęstsze grzechy handlowców to zamrażanie mięs świeżych, mielenie na zapas i przechowywanie w ciepłym miejscu, poza chłodziarką - zdradza Ewelina Suska, rzeczniczka sanepidu. - Wszystko to jest sprzeczne z wymogami, trudno się więc dziwić, że inspektorom zdarzało się trafiać na nieświeży towar.

Nasza rozmówczyni nie chce zdradzić, w jakich konkretnie sklepach wykryto zepsute mięso. Podkreśla tylko, że nie jest to wyłącznie problem małych sklepików.


Ehh... i co teraz? Tylko roślinki nam zostają?
Tak to juz jest, niestety producenci oszukuja nas nawet na kiełbasie. ja tez spotkałam sie z taki wiadomosciami, a mianowicie ze w wedlinach tylko 25 % to mieso a reszta to jakies rozpulchniacze, wypełniacze, konserwanty i woda.
nie rzadko w sklepach spotyka sie szynke albo piersi kurczaka z dodana woda - wtedy wiecej waża. dzisiejsze parowki tak bardzo sie zmieniły pod wzgledem składu ze juz nawet nie smakuja jak parowki, jak sie je gotuje to puchna, nabieraja woda i pekaja niektore sa poprostu obrzydliwe
to samo z mielonym miesem, nigdy nie wiesz co zostało zmielone a zazwyczaj sa to najgorsze czesci takie jak tłuszcz :-/
poza tym w supermarketach i wiekszych sklepach spozywczych prowadza na zapleczach własna produkcje : mielenie resztek nie sprzedanego miesa i sprzedawanie tego jako mieso mielone, produkcja sera białego z pozostałego mleka, smietany i innych produktow nabialowych, pieczenie pasztetow i sprzedawanie ich jako produkt firmowych, robienie sałatek (a co?! konczy sie termin majonezu i kukurydzy? to dawaj je do sałatki, ludzie i tak kupia wszystko haha) przykładow takich mozna mnozyc
ja jeszcze slyszalam taki autentyk od pani ktorej kuzynka pracuje w wedliniarni: ze kiełbasa ktora rzekomo ma byc wedzona jest malowana odpowiednimi barwnikami poprzez zanurzanie jej w jakiejs cieczy imitujacej zapach wedzonki
tragedia, az sie włos jezy na głowie

chyba nie pozostaje nam nic innego jak produkowac własna wedline
__________________
Titania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując