2008-05-24, 16:32
|
#4308
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Psychiatra
Cytat:
Napisane przez orenda
skąd wiesz czy była to depresja?
|
A jak nazwać stan, kiedy 2/3 miesiące po przyjściu ze szkoły kładziesz się do łóżka i bezczynnie leżysz? Albo tak samo przed kompem. Pomińmy kwestię samobójstwa. W wakacje miałam na szczęście dużo więcej zajęć i nie myślałam o tym aż tak dużo.
Śmierć przyjaciela to był już gwóźdź to trumny w której leżałam od dawna.
Wszystkie dziewczyny z tego wątku chcą wyjść ze stanu depresji itd. Osoba której wszystko jedno nie wejdzie na taki wątek jak ten, nie mówiąc już o pójściu chociażby do psychologa.
Jeśli tylko lekarz będzie się starać, nikogo nie wyleczy.
Trochę śmieszne powiedzenie: żeby się odbić trzeba dotknąć dna. A co jeśli dno ma kilka metrów mułu i wodorosty? Nawet jak nam ktoś poda rękę, musimy wyciągnąć swoją.
A nawet taka osoba, która nie wykazuje żadnych chęci, nawet po najdłuższym i najlepszym leczeniu musi wykazać chociaż jej odrobinę, bo nic z tego nie będzie. Impuls musi być z dwóch stron. Ja miałam przyjaciół zamiast leków.
Nie chciałabym zażywać żadnych psychotropów. Czegoś co na dłuższą metę by mną sterowało. Dla mnie sztuczne szczęście jest jeszcze gorsze niż depresja. I gdybym zaczęła brać jakiekolwiek leki to nie sądzę żebym była taka jak teraz. 
Nasunęła mi się taka myśl, że już dawno nikt mi nie powiedział, że mam smutne oczy. A słyszałam to dosyć często, nawet z ust nieznajomych.
|
|
|