Dot.: Rozwozimy zaproszenia
my wysyłaliśmy pocztą do ludzi z dalszych okolic a tym co mieszkają w sąsiadujących miastach roznosiliśmy. Najtrudniej było rozwiązać sprawę ze znajomymi którzy są razem ale razem nie mieszkają a chciałam żeby dostali oboje jednocześnie. Ale to rozwiązaliśmy "piątkowym wypadem do knajpki".
Klasycznym tekstem było:
- ale wy poważenie?
- bez jaj!
- was chyba popier* (to akurat jeden z najlepszych kumpli mojego N - zatwardziały "nonkonformista")
- o jak fajnie! będę sobie sukienkę mogła kupić bo nie miałam pretekstu!
U rodziny:
(jego rodzina)
- A kościelny kiedy?
(moja rodzina)
- tylko my teraz pieniędzy nie mamy...
__________________
Informujemy że powyższy post jest wynikiem przemyśleń i samopoczucia w danym dniu i nie może być brana pod uwagę w innym terminie niż w chwili pisania.
_____________________
Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.
Moja biżuteria
No i strona
|