Dot.: jestem załamana, nieszczęśliwa, nie wiem co zrobić ze swoim życiem, potrzebuję
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;77001996]A mnie nie jest, bo relacje z najbliższymi, w tym z rodzicami, kształtują obie strony. Możliwe, że coś w przeszłości zawaliła na tyle mocno, że tak teraz sytuacja wygląda.[/QUOTE]
Nie wiem, czy mogę się z tym zgodzić. Istnieje taka grupa rodziców, która dowala swojemu dziecku zupełnie za darmo i bezinteresownie od samego początku. Bo np. chcieli mieć chłopca, a jest dziewczynka. Bo chcieli, żeby dziecko było lekarzem, a ono od małego boi się krwi i wie, że lekarzem nie będzie. Bo dziecko miało być podobne do nich, a jest sobą, jest inne niż sobie wymarzyli.
Znam to od podszewki, dlatego absolutnie nie zgadzam się z tym, że dziecko współkształtuje relację rodzinną na równi z rodzicami. Myślę, że Autorka może pochodzić właśnie z takiego domu, w którym "od zawsze" rodzice mieli do niej pretensje "o wszystko". Jedyna rada, to przerwać ten ciąg upokorzeń i niszczenia psychicznego i odejść z domu. Zwłaszcza, że jednak Autorka ma już te 25/26 lat i MOŻE odejść. Może znaleźć w sobie siłę, bo jest dorosła.
|