Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - zboczeniec na działkach ?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-09-11, 19:19   #1
myszka197
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: z nad zachodniej granicy
Wiadomości: 1 031

zboczeniec na działkach ?


to nie jest żadna urban legend, to mi się przytrafiło naprawdę..
nie wiem, czy się nie wkręcam, i czegoś sobie nie wyobrażam, czego nie było, czy jednak byłam w niebezpieczeństwie...i czy powinnam to zgłosić na policję..

opiszę, co mi się zdarzyło w sobotę. Będzie długo, ale muszę o tym komuś opowiedzieć

a więc

sobota, śliczna pogoda, TZ pojechał na męski weekend z kolegami, ja nie mam co robić - myślę sobie - pójdę do mojej mamy na działkę, złapię ostatnie promienie słońca

Tylko był problem - nie miałam kluczy, moja mama pożyczyła je w piątek koledze, który chciał sobie na naszej działce zrobić urodzinowego grila, dzwonię więc do niego, że potrzebuję tych kluczy, on - nie ma sprawy, przyniesie mi te klucze pod działkę

Jestem pod działką, siedzę na ławce, dzwonię do niego, że już jestem, on - ok, już idzie

siedzę więc w alejce i czekam, absolutnie się nie boję, To niebezpieczna dzielnica, mieszka tu kilku dilerów i złodziej, pełno żuli i meneli, ale tu się wychowałam, znam na tych działkach każdy kąt, wielu różnych tu widziałam, ale nigdy się nie bałam. Obok na ławce siedzi jakiś facet i czyta gazetę, ławkę obok 2 emerytów, potem rodzina z wózkiem, chodzą ludzie z wózkami, psami, biegacze

Przychodzi kumpel mamy, daje mi klucze, przysiada się, chwilę gadamy.
W tym czasie ten, co czytał gazetę wstaje i zaczyna iść w naszym kierunku, przechodząc strasznie się gapi, myślę " spodobałam się ", ja żegnam się ze znajomym mamy, rozchodzimy się w 2 różne strony, Ten, co siedział na ławce ogląda się, zawraca i idzie za mną, czuję się nieswojo, ale myślę sobie, " wkręcam się, normalny facet, pewnie czegoś zapomniał, albo kapnął się, że już ta godzina i wraca do domu ", skręcam w alejkę, on za mną, czuję się bardziej nieswojo, boję, się, że on pójdzie za mną, ręce mi się trzęsą, kiedy otwieram bramę, myślę, że kiedy on znowu pójdzie za mną, udam, że nie mogę otworzyć bramy i wrócę do domu

popatrzył się i przeszedł. Weszłam na działkę, rozłożyłam kocyk i sama si ę śmieje z siebie, jak się wkręciłam , normalny facet, a ja to się chyba za bardzo dedektywa naczytałam...

po jakiś 15 minutach widzę, że on jest 2 działki obok , na działce sąsiadów i się czi za krzakami, ( musiał obejść działki naokoło i wejś 2 wejściem, potem przeskoczyć przez płoty....

nie wiem, co robić, żeby wyjść musiałaby przejść blisko niego, oceniam sytuację, nikogo nie ma, choć to sobota i ładna pogoda, w każdym razie ja nikogo nie widzę i nie słyszę...przypomina mi się rada znajomego policjanta dochodzeni owca - jeśli widzisz, że ktoś za tobą idzie, lub cię obserwuje, idź do ludzi, jeśli nie ma takiej możliwości, nie chowaj się i nie uciekaj, pokaż, że go widzisz, że się nie boisz, i myślisz , że ma dobre zamiary - ucieknie, Wstaję więc z tego kocyka, zaczynam iść w jego kierunku wołając " chej, przystojniaczku, co się tak skradasz, choć do mnie, smutno mi samej, w plecaku mam zimne piwko", on delikatnie się wycofuje... krzyczę, " nie wygłupiaj się, kobiety się chyba nie boisz ", idę szybciej, on odwrócił się i uciekł z całych sił. Kiedy doszłam w miejsce gdzie on stał, zauważałem mały plecaczek stojący po drzewem - zajrzałam, w środku był sznur i lateksowe rękawiczki - naprawdę !!!

Pomyślałam, że może sąsiedzi ten plecak zostawili celowo, lub zapomnieli, takie rzeczy mogą się przydać na działce. Mam do nich nr - zadzwoniłam, Właściciel tego ogródka powiedział, że na pewno to nie jego plecak, ani żadnego z jego gości. Oddzwonił wieczorem - był na działce plecaka nie było... ten gość wrócił się po niego, albo ktoś go ukradł


Mój TZ mówi, że to kawał, ktoś chciał mnie nastraszyć, mama, że to był zwykły złodziej ( miałam na sobie złotą biżuterię rzucającą się w oczy ) , ale złodziej to by chyba podszedł, zerwał łańcuszki, a nie czaił się w krzakach z plecakim z liną

Powiedzcie - wkręcam się, czy było niebezpiecznie???, i czy ew. zgłosić to na policję

Edytowane przez myszka197
Czas edycji: 2017-09-11 o 19:22
myszka197 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując