2008-05-29, 05:18
|
#293
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX
Cytat:
Napisane przez L_V
Dorinko ja wiem o co chodzi. Miałam w klasie Juranda, Kajetana i Eloeonorę.
|
O matko ... Jurand... A Igor kojarzy mi się z garbatym służącym hrabiego Kaczuli z bajki, którą uwielbiało moje rodzeństwo . W usa zaś są fajne imiona. Ostatnio jak poszłam na ten koncert, to poznałam jakąś laskę, i mówię jej swoje imie, a ona do mnie:
- My name is Meow (czytane Miauuuu) 
Innym razem poznałam kolesia o imieniu wymawianym jak What (=co?). Nie wiem jak się pisze. Konwersacja wyglądała mniej więcej tak:
- Zosia jestem
- Co
- Zosia
- Na imię mam Co
- ???
Mam też kumpla i imieniu Wen (czytane jak When = kiedy). Cała trójca z Chin pochodzi .
Cytat:
Napisane przez L_V
Ale natalia i Monika to jeszcze gorzej (poprzez skojarzenia z osobami które znam i które nosza takie imiona).
|
No pięknie .
Ja nie lubie pospolitych imion, których wszędzie pełno: Asia, Ania, Ola, Gosia, Piotrek, Grzesio, Michał, Maciek, Tomek itp. nie dla mnie. Misia wkurza mnie do kwadratu... Nie podoba mi się też Julia, Łucja, Oliwka... są takie jakieś skopiowane... Julia jak księżniczka z Romea (że niby ma być romantyczna czy co?), Łucja - kiedyś była taka laska w MTV czy VIVA, i 30% lasek na bierzmowaniu u mnie Łucja sobie dawało na imie. Pozostałe 30% to oczywiście Julie... Bleh.
Cytat:
Napisane przez dorinka30
Mi tez zdecydowanie miękkie, chociaż mam kilka wskaźników wyboru 
|
Ja też mam reguły, choć bardziej praktyczne:
- po pierwsze jedno imie, a nie dwa. Ja mam dwa, i mam masę problemów przez to z papierkami. W usa powinnam podpisywać się Ania W. Kowalska ... i posługiwać się pełną formą...
- imię, które nie ma polskich znaków, i ma odpowiednik angielski, coby mógł je wymówić każdy obcokrajowiec.
Cytat:
Napisane przez hania811
31 maja odbieram klucze
|
Gratulacje . Miłego urządzania się ! ! ! 
Wróciłam od klienta. Było fajnie, u klienta jak i po pracy. Firma olbrzymia, i przez to nie może sobie poradzić z pewnymi procesami. I od tego jesteśmy tam my. Klient nocuje nas w Mariocie, gdzie dostaje się nie pokój a mieszkanie. Fajna sprawa.
Ja jutro odbieram rodziców z lotniska, i pewnie przez następne 20 dni nie będę zaglądać tutaj zbyt często. Choć kto wie, uzależnienie działa .
Goldi, napisz co u ciebie.
__________________
The greatest pleasure in life is doing what people say you cannot do. [Walter Bagehot]
|
|
|