2008-05-30, 20:57
|
#431
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 62
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Cytat:
Napisane przez Heniutka
Witajcie dziewczyny,
no niestety moja walka z nowotworem ma swój ciąg dalszy. Wynik biopsji węzła chłonnego wykazał niestety obecność komórek rakowych .
5 czerwca mam kolejną konsultację z Chirurgami w Gliwicach. Zapadnie tam decyzja co dalej. Są dwa wyjścia albo operacja , albo obserwacja jak powiedział Pan Doktor onkolog. Chirurg z Bytomia , który operował mi tarczycę sugeruje usunięcie wszystkich węzłów chłonnych po lewej stronie szyi.Skłaniam się ku jego argumentom - jest dla mnie autorytetem w tej dziedzinie. Chyba ,że przeszłabym drugą terapie jodem , który może zniszczyć komórki , ale nie ma 100 % pewności.
Także znowu wielka niepewność przede mną
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać do kolejnej wizyty.
Pozdrawiam serdecznie
|
Cześć Heniutka
Głowa do góry, napewno wszystko będzie dobrze. Ja chyba na Twoim miejscu podjęłambym decyzję o operacji tego co trzeba. Niech wytna raz na zawsze.
Moja znajoma z sali przy drugiej operacji, która była ze mną również na jodzie, również miała wykonywaną biopsje pozostałości. Również były tam komórki nowotworowe. Skierowali ją na drugą operacjęi wycięli jej jeszcze kawałek, który zostawili przy pierwszej operacji. A teraz ma skierowanie pod koniec sierpnia na jeszcze jedna terapie jodowa. I napewno tego skorupiaka wypędzi raz na zawsze.
Napewno Cię to przeraża, że znowu to samo musisz przejść, ale naprawde czas tak szybko leci, że ani się obejrzysz a bedzie po wszystkim. W moim życiu był rok niepewności, który teraz z perspektywy czasu uważam za rok przemyśleń, który odmienił mnie wewnetrznie. Człowiek troszkę zaczął myśleć inaczej, rzeczy, które kiedyś były bardzo ważne i istotne teraz są zupełnie gdzieś z boku. Napewno wszystko będzie dobrze, podejmij się wszystkiego co Ci doradzą specjaliści i wracaj do zdrowia.
Ja mam kolejna wizytę w Gliwicach we wrześniu. Termin wydawał mi się taki odległy a już czasem zaczynam mysleć....
Tak to już jest. Musimy z tym żyć, wspierac sie nawzajem i zawsze pozytywnie myśleć.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki...
|
|
|