|
Nowa znajomość, co o tym myśleć?
Poznalam faceta trzy miesiace temu przez grupe na facebooku - on do mnie napisal. Umowilismy sie. Najpierw rozmawialismy, potem poszlismy potanczyc. Po tym jeszcze trzy razy sie spotkalismy. Raz na spacerze, raz na tance. On wyjechal na urlop. Nie slyszalam o nim ale po urlopie znow sie zglosil. Na spotkaniu po urlopie niespodziewanie zaczal mnie namietnie calowac ...Podobalo mi sie ale dla mnie bylo to jak grom z jasnego nieba bo do tej pory byl bardzo ostrozny i nawet nie bylo pacalunku na pozegnanie.
Fajnie bylo ale chialam troche czasu. Zgodzil se i spotkalismy sie jeszcze pare razy ale odstepy miedzy spotkaniami byly coraz dluzsze. W tych przerwach rzadko do siebie pisujemy. On nie pisze a ja nie chce sie narzucac. Czasami myslalam ze to po wszystim, a on znow sie odzywa.
Nie mielismy jeszcze "prawdziwego" seksu choc on o tym chetnie mowi i porafi mnie tez bez tego zadowolic, a ja jego. Na ostatnim spotkaniu spytal sie mnie czy on jest dla mnie tylo romansem - bo sie rzadko spotykamy i spotykamy tylko u niego. Ale te ostatnie spotkania u niego byly jego inicjatywa, wiec nie wiem o co mu chodzi. On nie chce romansu ale normalnego zwiazku. Znow mnie zaskoczyl i powiedzialam, ze on nie jest dla mnie romansem, wiec musimy sie lepiej poznac. Ten wieczor byl naprawdze fajny, rozmawialismy i przytulalismy sie, roblismy plany (znow isc potanczyc itd.) W sumie dobrze sie rozumiemy - kedy jestesmy ze soba. On pragnie mnie ale widocznie nie chce ze mna spac - nie wiem czy czeka az sie jest w zwiazku? Po tym spotkaniu znow tydzien sie nie odzywal. Tym razem odwazylam sie i napisalam. Ucieszyl sie, pisalismy do siebie i chcielismy sie spotakac ale nie doszlo do tego, bo albo on albo ja nie mielismy czasu. On napisal ze zaluje ale mozemy sie chetnie w najblizszym czasie spotkac. Potwierdzilam chec sotkania i ...cisza. Znow minal tydzien.
Nie chce do niego pisac. W sumie facet musi sie postarac. Denerwuje mnie to ze czekam na jakos wiadomosc od niego.
Co o tym myslicie?
|