|
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 3
Ja się jakoś wcale nie cieszę . Przeraziłam się nie na żarty, bo jakoś nie widzę się w roli szanownej małżonki . Dla mnie ślub cywilny i tak niczego nie zmienia, a wręcz skomplikuje mi życie. Na ślub kościelny i tak nie mamy co liczyć, bo TZ związał się ze mną w trakcie starań o kościelne unieważnienie poprzedniego małżeństwa.
Kurczę, przepraszam, że tak truję, ale nie mam się komu wyżalić. Moje otoczenie na wieść o "propozycji" TZta i mojej odmowie uzna mnie za kompletną wariatkę . Już i tak w rodzinnej miejscowości spoglądają na mnie z politowaniem jak na wybrakowany towar, bo to przecież trzydziecha na karku, a ja nadal panna. Oczywiście przypuszczeniom i plotkom na taki stan rzeczy nie ma końca .
__________________
"Mądra kobieta ma miliony naturalnych wrogów: wszystkich głupich mężczyzn."
Marie von Ebner-Eschenbach
|