No ale... wcoraj wieczorem dzwoniłam po lekarza dla Olivci, miała 40 stopni, katar to już ma od kilku dni... ale okazało się, że wszystko ok, jest tylko przeziębiona, tak więc bez żadnych lekarstw, dzisiaj tylko miał być mocz do badania i psińco... dziewczyny help, jak "łapie się" mocz do tycho cholernych woreczków

Olivka jakoś krzywo chyba sika

bo pampers mokry a woreczek suchy

, jutro robimy podjeście nr 3. No i jeszcze jedne bad news, nie możemy Olivci zabierać na wesele

, lekarz powiedział, że to będzie dla niej zbyt męczące (600 km w jedną stronę) no i jeszcze nie wiemy co zrobimy, chyba pojedziemy sami a Olivka zostanie z ciocią. No ale to będzie jej roczek
minisiu mi niestety nie paują te terminy, 7-go jedziemy na wesele, a 28-będziemy już daaleko na urlopie

.
No i dzisiaj wróciła nasza stara niania


, która tak tuliła małą, że aż się popłakała ze szczęścia. A Olivka, super, najpierw odpychała ją i nie dała się dotknąć, ale po pół godz. wyciągnęła do niej rączki i skończyło się na tym, że jak o 15 wróciłam z pracy a niania szła do domu to Olivka za nią płakała. Generalnie była bardzo grzeczna i niania jest zachwycona, my też więc wszystko wróciło do normy
