Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Problemy
Wątek: Problemy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-09-30, 18:02   #1
Sandzia94
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1
Question

Problemy


Hej, piszę do Was, bo nie wiem kogo mogę się poradzić w tej kwestii. Od dziecka mieszkam w Anglii, tu się wychowałam i skończyłam szkołę, stąd mam dobre i złe wspomnienia. Zawsze przysięgałam sobie, że jak na studia, to tylko do Polski, ta myśl była całe życie w mojej głowie, wiedziałam, że to zrobię i nikt nie mógł mnie powstrzymać. Nie lubiłam mojego miasta, ale byłam szczęśliwa, bo wiedziałam, że się stąd wyrwę. Teraz jestem w sytuacji, gdzie zaczynam pierwszy rok już lada dzień i nagle naszły mnie wątpliwości, ponieważ wybrałam sobie uczelnie prywatną przez złe wyniki na maturze i tak naprawdę, tylko ta uczelnia mnie wzięła bez zbędnych formalności, z którymi na innych bym się musiała użerać. Wybrałam miasto, gdzie wcześniej kogoś poznałam, bo chciałam być blisko tej osoby, jednak szukam jeszcze pokoju dla siebie. Wszystkim już powiedziałam, że wyjeżdżam, jestem spakowana i tak dalej, ale teraz mnie doganiają wątpliwości. Tutaj mam kilku przyjaciół, rodziców, ukochanego kota, wspomnienia, a w Polsce na pewno czekają mnie ciężkie wybory i życie, przyzwyczaiłam się, że w Anglii pracodawcy traktują cię z szacunkiem i w szkole można wszystko załatwić, boje się, że będąc sama w takim wielkim i drogim mieście sama nie wyrobię. Jestem typem raczej domatora, do tego bardzo wstydliwego, dlatego to wszystko mnie przeraża. Nagle naszły mnie myśli, że może powinnam zostać w Anglii, pójść do pracy i zacząć studia w następnym roku, ale druga strona mnie tego bardzo nie chce. W Polsce czuję się tak dobrze, jakby to była utopia, ale sama nie wiem, czy to przez to, że tam nigdy nie pracowałam ani nie miałam odpowiedzialności. Może zechcecie się ze mną podzielić jak się mieszka w dużym mieście wojewódzkim? Jak sobie dajecie radę, studiując zaocznie i pracując, z dala od najbliższych? Mnie każdy straszy, że z takim charakterem to sobie nie dam rady i pieniądze mi się w tydzień rozejdą (nikt mi nie będzie pomagał finansowo). Co wy byście zrobili na moim miejscu? Zaryzykowali, czy zostali w Anglii? Chcę tylko dodać, że jeśli studiowałabym w Anglii, byłabym bardzo zadłużona na przyszłość kredytami, a i tak mieszkałabym z daleka od domu, więc też nie miałby mi kto pomóc, ale z drugiej strony brexxit i nie wiem, czy będę mogła wrócić.
Sandzia94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując