2008-06-03, 13:03
|
#3561
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 802
|
Dot.: Mężatki, co tam u Was słychać? cz.II
Cytat:
Napisane przez aaneczka
Zawsze możesz przecież powrócić do tematu. Ja też uwielbiam książki, jak mam okazję, to wypowiadam się tu, a jak nie, to na wizażu jest wątek nt. książek, na którym można sobie rozmawiać do woli i piszę tam  .
|
wiem, wiem. Ale wolałabym z Wami...
Cytat:
Napisane przez kulbit
Wiesz wydaje mi się, że albo niezbyt uwaznie czytasz nasze posty, albo wyciagasz błędne wnioski.
Chyba wielokrotnie tutaj pisałysmy o swoich pasjach, spedzaniu czasu. Moim sensem życie nie jest na pewno czekanie z ciepłym obiadem na męża 
Nasz związek jest przede wszystkim partnerski..
Każde z nas ma swój mały świat ale ten świat nie jest obudowany murem bez drzwi i drugie ma tam wstęp. Jednoczesnie jesteśmy dla siebie najwazniejszymi osobami na ziemi.. Nie czuje się tym zniewolona, ani też uzalezniona od męża. Czuje się z nim spójna i tylko przy nim prawdziwie wolna.. A kazda godzina spędzona przy moim mężu jest dla mnie najcenniejsza.. Jesli ktos uważa ze jestem nienormalna jego sprawa, ja o takim związku marzyłam i może to dziwne ale mój mąż jest dla mnie partnerem idelanym (co nei oznacza ze nie ma wad  ).
|
kulbitku, nie uważam, że jesteś nienormalna. Masz po prostu inne poglądy i uczucia.
po prostu wrażenie, moje wnioski z tych postów są takie, że zamiast znajdywać we wszystkim dobre strony (facet wyjeżdża, super, będzie babski wieczór, maseczka na buzię, dobry film, dobra książka, cokolwiek - facet w pracy - super, zajmę się swoją robotą, pójdę z przyjaciółką na kawę - facet późno wróci - super, dzisiaj nie gotuję) wbijacie się w klimat smętów i smutasów. Jakby naprawdę tragedia się działa, a świat (chwilowy przecież!) bez faceta tracił kolory...
|
|
|