Napisane przez melodyblance96
Mam 21 lat, moj chłopak ma 20. Jestesmy razem od ponad 5 lat. Jesteśmy w sobie bardzo zakochani, jednakze mamy wiele kłotni za soba. W seksie równiez byly kryzysy, przez te 5 lat czesto nie mialam ochoty na seks, zazwyczaj zwalalam to na tabletki antykoncepcyjne czy implant antykoncepcyjny. Miałam też rożne problemy z pochwą, przez co seks mnie bolal. Od dluzszego czasu wszystko jest ok, robimy to bardzo czesto. Przez ostatnie 2 lata troszcze przytylam ( z 57 kg na 64 kg), nigdy nie mowil ze mu to przeszkadza, dodam ze sam tez nie jest kulturysta, co mi zupelnie nie przeszkadza, podnieca mnie tak samo albo nawet bardziej niz te 5 lat temu gdy zaczelismy byc ze soba. Wczoraj powiedzial ze cos sie zmienilo, ze w sumie to przeszkadza mu to ze troche przytylam, bo jestem mniej elastyczyna w seksie, ociezala, bardzo mnie to zaskoczylo i troche sprawilo mi przykrosc, poniewaz zawsze mowil ze jestem piekna, ze mam najlepsze cialo na swiecie, ze jestem perfekcyjna i jestem boginia seksu itd. (nigdy nie byl z zadna dziewczyna, oprocz mnie). Podczas gdy mielismy kryzys w seksie kilka lat temu i nie robilismy tego tak czesto, przyznal sie ze troche uzaleznil sie od masturbacji. Wczoraj zrobilismy to 3 razy. Dzis podczas gdy ja zachecilam go do seksu, chociaz bylam zraniona po tym co powiedzial do mnie wczoraj, zgodzil sie, robilismy to kilkanascie minut ale po tym jak zdjelam bluzke i zmienilismy pozycje, przestal mu stac. On zwala to na to, ze czesto go dobrze nie rozgrzewam tylko oczekuje ze bedzie gotowy, twardy i stojacy w kazdej chwili, bez gry wstepnej. Ale uwazam ze najwiekszym problemem jest to ze wczoraj mimo 3 seksow, zrobil sobie sam dobrze jeszcze 3 razy. Tlumaczyl sie tym, ze on nigdy nie moze byc pewny czy nasteonego dnia bedziemy to robic i nie wie czy musi byc w pelni gotowy. Uwazam ze po prostu za czesto i za duzo razy dziennie to robi, dlatego tez pozniej nie jest twardy gdy uprawiamy seks. To wszystko zaczelo sie jakby wczoraj, wczesnie tego nie zauwazalam, ale tez nie przytylam przez 2 dni, tylko trwalo to jakies 2 lata, wiec nie wiem czemu nagle mi to powiedzial i nagle tak wszystko sie pogorszylo. Caly czas go prosze, zeby sie nie masturbowal, ze to nie jest normalne tyle razy to robic gdy ma sie dziewczyne, nawet jak ktoregos dnia nie bedzie seksu i on sobie nie zrobi dobrze, to nie jest koniec swiata i da sie z tym zyc. Prosze powiedzcie co sadzicie na ten temat, wczoraj jakby cos sie stalo w mojej glowie, ze nie patrze na niego tak samo i czuje ze nasz zwiazek sie przez to rozpadnie.
|