2008-06-03, 14:32
|
#10
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Warkoczyki i niezadowolony szef :-)
Jasse dla mnie warkoczyki czy dready to fryzura jak każda inna (choć ich sama nie mam to bardzo mi się podobają). Argument przytaczany przez niektóre osoby, że Twoje warkoczyki mogą nie pasować do stylu miejsca (asortymentu, wystroju itd.), w którym pracujesz wydaje mi się błędny. Bo cóż to znaczy ,że nie pasuje? Jesteś mniej wiarygodna ze swoją fryzurą (choćbyś sprzedawała eleganckie garsonki)? Czy fakt Twojego uczesania ma wpływ na to, że gorzej pracujesz? Jeśli byśmy chcieli każdego pracownika "dopasować" do miejsca pracy to może pracodawcy zaczęliby żądać określonego koloru włosów,ich długości, może wzrostu i wagi etc.
Dla mnie nie ma nic gorszego niż takie "zuniformizowane" społeczeństwo. Lubię jak ludzie wyglądają różnie, kiedy mogą poprzez wygląd wyrażać swoją indywidualność (oczywiście warunkiem jest czystość i zadbany wygląd ). W Polsce jest z tym trudno. Ludzie oceniając innych po wyglądzie (co jest do pewnego stopnia naturalne), kierują się okropnymi stereotypami.
W Szkocji, gdzie teraz mieszkam nikomu nie przeszkadza,że kasjerka w Tesco ma kolczyk w nosie, pani w sklepie z kosmetykami dready,a pan ochroniarz tatuaż na obu przedramionach itd. I nikomu nie przeszkadza także, że w salonie z modnymi sportowymi ciuchami sprzedaje pani po 50-tce ( a nie jak w PL koniecznie "osoba do 25 r.ż." ). Wynika to na pewno z wielokulturowości szkockiego społeczeństwa. Ludzie są przyzwyczajeni do odmienności i nie oceniają czyichś kompetencji po wyglądzie tejże osoby. Fajniej, ciekawiej i swobodniej żyje się w takim społeczeństwie.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
|
|
|