Dot.: Czemu jestem ignorowana?
W pracy rozmowy toczą się głównie na temat tabelek i klientów, więc tam każdy jest nudny, bo gada tylko o rozwiązywaniu problemów itp, bo szefostwo nie życzy sobie prywaty przy klientach. W pracy można kogoś nie lubić, ale skoro jest się grupą, która razem funkcjonuje to swoje fochy chyba lepiej schować w but i zabrać do domu, a nie młodszym lub bardziej nieśmiałym osobom pokazywać, że ich zdanie ma się gdzieś, choć wszyscy pracują na tym samym stanowisku. Dziękuję za fajne rady i już nie będę się tak martwiła, bo w sumie to może dobry pretekst do zmiany pracy skoro tu nadal rządzą jakieś stereotypy, że młodszy pracownik zawsze jest gorszy? A jeśli jestem nudna tak jak wiele z was sugeruje? Mówi się trudno, nie będę się zmieniała dla osób, które przywitały mnie w firmie w taki sposób. Teraz przynajmniej wiem, że trzeba mieć jaja i czasem komuś soczyście odpowiedzieć, bo inaczej jest jak w szkole i grupa znzajdzie sobie kozła ofiarnego...
|