2008-06-03, 22:55
|
#4493
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: hsb/częstochowa
Wiadomości: 1 307
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. II
[1=6d4d53ed507eeb0815dd3e8 83934f7df1af843d7;7767919]Opowiesc 
Oczywiscie na temat madrosci mojego Tz, obralam ziemniaki, zrobilam salatke a kotlety w lodowce, mowie mu, ze ma sobie zrobic obiad, on, ze ok. Wracam z pracy, tz mowi, ze zostawil mi kotleta i ziemniaki, zagladam do lodowki, a tam na talerzu zamiast schabowego leza mielone, robie to pytam sie co to jest, no i okazalo sie, ze ten moj madrala nie znalazl w lodowce kotletow Wiec wzial z zamrazarki pierwsze lepsze i wlozyl do piekarnika, dopiero ja odkrylam, ze wyjal surowe kotlety, nie usmazone, upiekl je i zjadl I nie widzial, ze byly w bulce tartej nieusmazone, no normalnie szok, co za czlowiek 
[/quote]
Wesoło masz z tym swoim Tż. Pocieszny jest.
Cytat:
Napisane przez joasiah
to ja moze powklejam wam zdjątka
na pisanie nie mam siły
zuzka dala mi popalic dzisiaj
cały dzien płakała i tylko na raczki i nic wiecej
kupilam klapki ciekawo czy sie rozejda echh
mam szeroka noge a po ciazy sie powiekszyly 
|
Kurcze, ale Zuzi włos się rzucił, albo ja ślepa byłam Zdjęci w wanience super.
Cytat:
Napisane przez Murmelius
W nagrodę podzielę się swoją, siostrzaną historią.

Któregoś pięknego wieczoru schodzę na dół, bo słyszę, że mój mąż coś się szura w kuchni.
Zeszłam.
On otwiera pudełko wyciągnięte z mikrofalówki.
On: Jakieś dziwne te kluski.
Ja: Jakie kluski? 
On: No te, co twoja mama zrobiła.
Ja: Aaa, kartacze.
On: Bo podgrzewałem je 5 minut i dalej dziwnie wygladają.
Ja: Przecież one były surowe, zamrożone do gotowania 
On: A ile czasu trzeba je gotować?
Ja: Godzinę! W wodzie!
Kartacze: poszły do kosza....
|
Twój mąż też ma talent do gotowania
Cytat:
Napisane przez berbeaa
|
Weronika też ma imponujące rzęsiska. Piękna dziewczynka.
Cytat:
Napisane przez pysiamn
U nas wujaszek...zmęczony z pracy wpada w domu nikogusieńko...
Zagląda w garnku gulasz...
podgrzewa...
Smakuje...
Myśli sobie oj Bożena(imię cioci) sięśpieszyła bo nic niedoprawione.
Posolił, popieprzył...
I zjadł,,,
Wraca ciocia i pyta ..
Kochanie gdzie jedzenie dla psa??? 
Wujek w misce  Aco?
Było w garnku?
 
A dlaczego w garnku?
Bo mądra Ciocia dostała od sąsiadki, której mąż jezdził do niemiec trochę karmy bo mąż przywiozł wielką puszkę ona otworzyła i bała się że ich pies na raz wszystkiego nie zje i się zepsuje...
Ot zjadł wujaszek i sięnie zmarnowało.  
Dodam że wujaszek żyje do dzisiaj 
|
|
|
|