Dot.: Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX
Jeszcze mi się przypomniało, co mi ostatnio koleżanka powiedziała, ad związkowych dąsów (ona temperamentna jest więc jak się kłoca z Tż to wiory lecą - on stoicki spokój, co ją jeszcze bardziej wkurza) i powiedziała, że tak to już jest, faceci są inni, ale jak powiedziała pewna mądra kobieta w pewnym filmie: ( to zdanie teraz się stało jej wskazówką)
"Codziennie przed zaśnięciem robię 4 rzeczy: zdejmuję szlafrok, wchodzę do łożka. Kładę się na lewym boku. I wypinam tyłek najmocniej jak mogę. I od 30 lat wiem, że trafię tym tyłkiem na niego. I choćby nie wiem jak bardzo byśmy byli pożarci, on zawsze mnie obejmie. Dlatego właśnie jestem z nim 30 lat. I nie odejdę. Dla tego poczucia,że zawsze trafię na niego swoim tyłkiem w łożku. "
Heh....
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"
M 
|