Dot.: pamiętnik z odchudzania małolaty ;P
Moim zdaniem nie wytrzymasz. Też tak nie raz próbowałam. Czuję, że chodzisz głodna. Ja nie liczę kalorii. Zmieniłam swoją dietę. Tylko razowy chleb lub graham (czas od czasu chrupkie pieczywo), ziemniaki i makaron od święta, zero mięsa (ale tak mam od 7 lat), za to często ryby morskie, dużo warzyw, kasze, ryż, owoce zamiast słodyczy, zero cukru i słodkich napojów (także soków), herbata zielona i czerwona oraz miętowa, woda źródlana, mineralna, pestki dyni, słonecznika i inne bakalie, orzechy (jako przekąska zamiast chipsów czy paluszków). Nie odmawiam sobie serów i jajek. I jem przede wszystkim porządne śniadanie i nie dopuszczam do głodu. O dziwo nie mam już ochoty na słodycze. Rzadko pozwalam sobie na małe szaleństwo, jak lody czy pizza (ale to mnie porządnie zapycha).
|