[to ja magda]

Karamba byłam przejazdem w Biogradzie i z tego co pamiętam, plaże są tam żwirkowe, więc jeżowców być nie powinno. Specjalne butki dobra rzecz, ale przed kolcami raczej nie uchronią. Pocieszać może tylko fakt, że w krystalicznie przejrzystej wodzie jeżowce są doskonale widoczne i można uniknąć przykrych niespodzianek. Nam przynajmniej się przez 10 dni udało. No, może z wyjątkiem mojego syna, który potraktował jeżowca kopniakiem i trochę to odczuł (syn, nie jeżowiec).
Ceny w Chorwacji rok temu były trochę wyższe niż u nas. Zresztą teraz to nawet trudno powiedzieć, bo u nas ceny przecież mocno wzrosły, a kuna tańsza niż przed rokiem. Przykładowo gałka lodów kosztowała najczęściej 5 kun (ok. 2,5zł). Za to wielkość miałą imponującą. Pizza w knajpce kosztowała mniej więcej tyle co u nas, czyli ok. 20zł. Nieco drozsze niż w Polsce sa owoce, ale smak mają tak wysmienity, że nie sposób sobie odmówić odrobiny tej rozkoszy.
Przy okazji dodam, że Chorwacja wprowadziła właśnie (lub wprowadza od 1.lipca) zakaz wwozu wielu produktów żywnościowych. Nie wiem, jak szczegółowo zakaz ten bedzie egzekwowany na granicach, ale jest to jakies utrudnienie dla osób, które lubią wowzić jedzienie ze sobą.
Na plaży faktycznie przyda się jakaś karimata lub materacyk. Myśmy mieli właśnie takie zwykłe dmuchane materacyki za ok. 8 zł na których opalaliśmy się i pływalismy.
Po zeszłorocznym pobycie stwierdzam jednoznacznie że KOCHAM TEN KRAJ. Życzę wszsytkim pieknych wakacji.