Praca dwuzmianowa.
Cześć dziewczyny,
Zawsze pracowałam na pierwszą zmiane od 8 do 16 i taki tryb mi bardzo odpowiadal. Rano wstawalam, szybko sie ogarnialam i jechałam do pracy. O 16 wychodziłam, mialam wolne popołudnie i wieczor. Wolny czas szybko uciekal, ale zawsze po pracy mialam czas na odpoczynek i regenerację sil na nastepny dzien. Czasem zdarzały sie nadgodziny, ale to kilka dni w przeciągu miesiaca, badz zrobienie jakichs raportów w weekend w domu.
Niestety prace stracilam i rozpoczelam poszukowanie innej. Przez pewien czas na nic sensownego nie natrafiłam. Pojawiały sie prace niezgodne z moim doswiadczeniem na smieciowych umowach, co dla mlodej kobiety, planujacej slub, dziecko, mieszkanie nie bylo atrakcyjne.
Teraz dostałam propozycje ciekawej pracy. Umowa o pracę od samego poczatku. Zarobki powiedzmy, ze w miarę zaspokajajace moje potrzeby. Wolne wszystkie weekendy. Zero nadgodzin. Robię swoje w osiem godzin, wychodzę i mam wszystko gdzieś. Nie będę musiała myśleć co zrobiłam źle, co jeszcze musze zrobic itd.
Jedyna wadą jak dla mnie na chwile obecna jest: dwuzmianowosc! 7-15, 13-21.
Boję sie strasznie drugiej zmiany. Czuje jakby mialo mi pol zycia przez nią ucieknąć. Partner pracuje w różnych godzinach, wyjezdza w delegacje dwudniowe, więc nieważne która zmiana, bo zawsze coś nam umknie.
Proszę o wsparcie i podniesienie na duchu od osób, które też pracują na dwie zmiany. Widzicie w tym jakies korzysci?
|