Dot.: Prostytucja
Wiem ze ta rozmowa dotyczy tzw tirowek ale na moim osiedlu mieszka pewna rodzina.Maja 3 corki.Nie sa zamozni ale tez nie sa biedni,ot,zwykla rodzina.Najstarsza z nich chodzila z moim eks do szkoly wiec sie znaja,tzn nie tylko on ale i wiekszosc ludzi w ich wieku.Ktoregos razu bylismy w sklepie,przede mna w kolejce stala dziewczyna.Zgrabna,piekne jasne wlosy,bardzo dobrze ubrana i z portfelem -gucci-w dloni.Kiedy sie odwrocila zaczelam sie zastanawiac skad ja ja znam.W koncu moj eks powiedzial mi kto to jest.A ze wsiadla to dobrego samochodu to spytalam skad ona to ma,jak sie dorobila,gdzie praxcuje,no i okazalo sie ze pracuje sobie dziewczyna w agencji,ma chlopaka,ma pieniadze-i to nie male-na wszystkich patrzy z gory,chodzi z podniesionym nosem i jest bardzo niemila.Zawrocilo jej to w glowie?Ja sie zawsze zastanawialam jak oni-ona i jej chlopak-moga byc tak szczesliwi,tak zadowoleni z takich pieniedzy?Jak on moze to akceptowac?
|