|
Dot.: BRAK MAKIJAŻU a PRACA
Jaką szpilą? Jaka ściema? Wbrew temu co być może sobie już z góry założyłaś, mnie AUTENTYCZNIE zastanawia w jakiej branży wysoko postawieni specjaliści (więc zakładam, że nie są to totalni idioci) uważają, że makijaż pracownika jest absolutnym must-have bez którego firma byłaby traktowana niepoważnie.
Tu naprawdę nie chodzi o to czy ktoś się lubi malować czy nie, tylko o chory wymóg będący modelowym przejawem zjawiska zwanego instrumentalizacją kobiet.
A tekst o cywilizowanym świecie to sorry, chyba jakieś nieporozumienie. Sugerujesz w ten sposób, że wszystkie tu jesteśmy zahukanymi panienkami spod bieszczadzkiej wsi, które świata na oczy nie widziały, nie miały styczności z poważnymi firmami - o pracowaniu w nich nie wspominając - oraz, że wyznacznikiem powagi branży/firmy są seksistowskie wymagania dotyczące wyglądu. Nie dress code jako taki - co można zrozumieć - ale konkretne seksistowskie wymagania.
|