Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-06-11, 20:57   #2488
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II

No i właśnie wróciłam z jazd...

1,5h, po miesiącu przerwy, okazuje się że to nie Grande, tylko zwykłe Punto.
Nie ma co się załamywać, co? Jeździć powinnam umieć każdym autem.
Skrótowo:
Instruktor - SUPER!
Ja - porażka wszech czasów...

No więc, dziewczyny - ja nie potrafię jeździć Wykonywałam dzisiaj masę różnych manewrów pierwszy raz w życiu. Sama kilkakrotnie parkowałam (skośnie, równolegle i prostopadle). Zawracałam na drodze dwujezdniowej, zawracałam na trzy... (okazało się że wjechałam pod Izbę wytrzeźwień zawracając, więc było dużo śmiechu...)
I naprawdę, ja to sama pierwszy raz. Wcześniej może RAZ mi się zdarzyło, ale robotę za mnie tak właściwie odwalał instruktor.
Ja naprawdę jestem chodzącą, tfuuuu!, jeżdżącą porażką!
Nie patrzę na znaki, nie zwracam uwagi na zakazy i ograniczenia, zapominam o kierunkowskazach (tłumaczę się dzisiaj przed sobą, że wszystko z nerwów, nigdy nie było aż tak źle ).
Ogólnie wszystko do kitu, wszystko. Mam załamkę, i ja chyba po prostu kierowcą nie będę

A instruktor - baardzo dziwny, ale fantastycznie uczy. Niesamowicie cierpliwy, zabawny, na luzie, wyrozumiały...
Wreszcie wszystko robiłam sama, decydowałam i tak dalej. Zero uwag na temat biegów i tak dalej. (wcześniejszy miał taki styl, że mówił o wszystkim. I NICZEGO MNIE NIE NAUCZYŁ )

No i cóż, sama nie wiem.
Jestem ostro skołowana. Rozpisałam się niesamowicie

Jutro na 8 rano 2h jazdy z innym instruktorem, jest hardkorowo
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora