2008-06-12, 15:47
|
#6
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Z tej samej okolicy co mój lap :)
Wiadomości: 624
|
Dot.: Opiekunki dziecięce - łączmy się :)
Cytat:
Napisane przez marthusia
O,a powiedz mi,dzieci mówiły po angielsku?Twój angielski jest na tak wysokim poziomie,że nie obawiałaś się tego,że będzie problem z dogadaniem się z takimi dziećmi,które jeszcze nie wszystko umieją poprawnie wymówić?<:
Z dziećmi dobrze się dogaduję,angielski mam w miarę dobry,ale nie wiem,czy rzucenie się na au-pair to nie byłaby za głęboka woda =]
|
Ja byłam przez rok w Waszyngtonie, właściwie 10 min metrem od centrum. Dzieciaki mówiły po angielsku, oczywiście pobyt w rodzince typowo amerykańskiej Co do języka na początku było ciężko. Mimo że uczę się go już od hmm 10 lat, to tak naprawdę nie ma nic lepszego niż nauka podczas obcowania z ludźmi którzy władają tym językiem na codzień Co do wymowy dzieciaków, to bardziej chodziło na początku o to, że one miały swoje zwyczaje, a ja w pewnym stopniu musiałam się do nich dostosować. Zabawna historyjka, mój pierwszy dzień pracy. Dzieciaki z rezerwą do mnie no i podczas przygotowywania posiłku problem bo mała zaczyna płakać. Dogadać się z nią nie można, Zoe zaczyna się już zanosić rykiem a ja o co kaman . W tym momencie Ben ze stoickim spokojem: "Bo jej się kanapki kroi w trójkąty". LUZ 
Wytłumaczyliśmy sobie z dzieciakami, że jeśli robię coś nie tak, albo chcą coś ode mnie a ja nie rozumiem, to niech pokażą, albo wytłumaczą na spokojnie bez nerwów. Ogólnie rzecz biorąc nie było problemów żeby się z dzieciakami dogadać, czasami problemy sprawiało na początku rozmowa z dorosłymi, ale ludzie byli naprawdę fantastyczni i bardzo, bardzo cierpliwi
Znam dużo ludzi którzy jechali do USA z podstawową znajomością języka, np znajoma na początku używała słownika do rozmów W tej chwili studiuje w collegu Ja natomiast po roku zdałam TOEFL test i też poziom mojego angielskiego wzrósł niebotycznie
|
|
|