2017-11-06, 21:09
|
#149
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Problemy zdrowotne dziadków rzutują na życie naszej rodziny.
Bu
Cytat:
Napisane przez krolowazimy
Ale jakie niebezpieczeństwo? Przecież dom można tak zabezpieczyć, żeby nic się nie stało. A co do tej profesjonalnej opieki i rehabilitacji - tę można zapewnić w domu rodzinnym. W bonusie takiego rozwiązania jest miłość bliskich, którą czuje się codziennie.
Sama też nie chciałabym umierać wśród obcych.
|
Widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Nie da się tak zabezpieczyć domu, w ktorym mieszkają też prowadzące normalne życie osoby. Muszą korzystać z wody, gazu, ogrzewania. Korzystać ze sztućców, proszku do prania. Chodzic do pracy, na zakupy i do toalety. Nie da się zamykać na klucz wszystkich pomieszczeń i zakładać kłódek na okna. Chyba, że dla Ciebie humanitarne jest zamykanie chorej osoby na klucz w jednym pomieszczeniu? Może pasy?
O zapewnieniu profesjonalnej opieki to też żart, jeśli nie masz porządnych funduszy. O tym umieraniu w miłości, no cóż...przykre, ale ja w obłożonej chorobie widzę głównie zażenowanie, zmęczenie. Miłość z pewnością u niektórych jest, ale mocno przemieszana z negatywnymi aspektami choroby. Życie to nie bajka, że umiera się pięknie ubranym w ogromnym łożu, w otoczeniu ukochanej, zgodnej rodziny i poprostu przestaje się oddychać wymawiajac ostatnie, mądre i ważne słowa do ucha ukochanego dziecka... Takie umieranie często trwa lata, czasem ktoś jest świadomy, co się z nim dzieje, i szczerze mówiąc uważam, że w takiej sytuacji demencja nie jest taka zła z punktu widzenia osoby chorej, niekoniecznie rodziny...
__________________
Edytowane przez mellitus
Czas edycji: 2017-11-06 o 21:10
|
|
|