2017-11-08, 09:08
|
#83
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7863028 1]Odswieżam
Brak mi sił do funkcjonowania po pracy. Wstaje wcześnie przed 6,kładę się wcześnie. Praca od 8 do 16. W domu jestem bliżej 17 i moim głównym celem jest zjeść i zrobić drzemkę. Budzę się bliżej 20-myje włosy, robię jedzenie do pracy, przygotowuje ogolnie na drugi dzień. Mąż ma mnie dość. Moje koleżanki z pracy mają dzieci i w ciągu tygodnia mają na wszystko czas-chodzą do kina, na siłownię, gotują, pomagają dzieciom w lekcjach.
Ja codziennie powtarzam sobie, że jak wrócę to poćwiczę a kończy się na tym samym-obied, drzemka. Żyję pracą i spaniem. Nieraz nie mam sił nawet pójść do sklepu.
Wstaje "w nocy" i wracam "w nocy". W pracy nie mam nawet okna,żeby przewietrzyć (pomieszczenie bez okien).
Wszystko zostawiam na weekend-czytanie, sprzątanie, ciekawe obiady (na tygodniu to aby szybciej), kino, wyjścia ze znajomymi...
Nie wiem jak długo tak pociągnę... sama na siebie jestem zła, bo chciałbym więcej ale sił mi brak.
I tak jak autorka wątku -zastanawiam się jak dam radę kiedyś mieć dzieci...[/QUOTE]
Masz tak cały rok czy tylko teraz?
Z biegiem lat nauczyłam się swojego organizmu i tego jak funkcjonuje. Wiem już, że od października do grudnia jest ciężko. Mała ilość światła i zimno źle na mnie wpływają. Jestem zmęczona, często boli mnie głowa, w pracy jestem śpiąca lub poirytowana. Odpuszczam sobie wiele spraw. Drzemka po pracy jest zdrowa. Jeśli jestem zmęczona to śpię 30-40 min. Biorę wit. D i inne suplementy. Staram się zdrowo odżywiać, pije soki. Kilka razy w tygodniu po pracy wychodzimy z mężem na marszobiegi, w weekendy na długi spacer po lesie. W tygodniu robię tyle ile mogę: zakupy i obiad. Porządki, pranie, wyjścia i spotkania zostawiam sobie na weekend.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
|
|
|