[K1987]

Napisane przez kocykowa

Nie chce sie zaglebiac w sytuacje, ale moj 33 letni partner pojechal wlasnie na wakacje z mama. Wakacje mialy byc nasze, ale ociagalismy sie z ich zabukowaniem, w miedzyczasie mama mojego partnera znalazla fajne oferty, on, jak tylko dala mu znac dowiedzial sie o mozliwosc urlopu (co przez poprzednie 2 miesiace planowania naszego urlopu bylo problemem) i nagle z naszego urlopu zrobil soe to urlop jego i jego matki, a czy ja z nimi pojade spadlo na dalszy plan, a nawet wyczulam, ze on wolalby jechac z nia sam (w momencie gdy sie zastanawialam czy jechac, kilka razy podkreslil, ze ja nie musze przeciez jechac skoro nie moge i ze my pojedziemy sobie zima razem- od razu zaznacze ze juz sie okazalo, ze zima prawdopodobnie nie pojedziemy bo on zmienil prace i nie dostanie urlopu). Ja uwazam ze wyjazd doroslego mezczyzny na wakacje z mama jest co najmniej chory, ale on tak nie uwaza i mysli ze to normalne (od kilku lat, zanim jeszcze byl ze mna, to z nia jezdzil na wakacje). Ale moze to ja mam dziwne podejscie? I rzeczywiscie wyjazd faceta z matka to cos zupelnie normalnego? Co sadzicie?

Skoro dwa miesiące planowaliście i nic z tego ostatecznie nie wyszło to chyba aż tak bardzo na wspólnym wyjeździe Wam nie zależało.

Gdyby mi Tż powiedział np, że ma tydz urlopu do wykorzystania i woli go spędzić z mamą a nie ze mną ( przy założeniu, że w tym samym czasie miałabym też wolne) to pewnie bym się zirytowała. Natomiast w tej sytuacji, gdzie najwyraźniej i tak nie mogłaś jechać to nie widzę problemu. I na serio spędzanie czasu z własną mamą jest takim obciachem?

A co do wyjazdów z kumplami, może po prostu nie ma takich, z którymi mógłby wyjechać.