Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy mój partner się zauroczył/zakochał? Czy chorobliwa zazdrość? Pomocy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-11-13, 13:30   #1
olgaolga88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 2

Czy mój partner się zauroczył/zakochał? Czy chorobliwa zazdrość? Pomocy


Witam. Piszę pierwszy raz na forum, ale potrzebuję obiektywnej porady, sama już nie mam siły o tym rozmyślać. ;(
Zacznę od tego, że jestem z partnerem ponad 4 lata. Przez cały nasz związek praktycznie nigdy się nie kłóciliśmy może o jakieś drobnostki, każdy uważa nas za bardzo zgraną i zakochaną parę. Zresztą ja sama tak się czułam. Zaczęło się od tego że jechaliśmy po moją mamę bo rodzice mieli się pierwszy raz spotkać, i w drodze partner zapytał mi się "to kiedy zaręczyny" i w tym momencie moja reakcja była beznadziejna bo w pewnym sensie się zaśmiałam(absolutnie to nie było negatywne, bardziej pozytywne zaskoczenie). Oczywiście bardzo tego chcę ale taka była reakcja pozytywna ale on to inaczej odebrał. Poźniej mu wytłumaczyłam że bardzo tego chce i probowalam wyjasnic moje zachowanie, bo nie zrobilam tego specjalnie taki odruch....I nie wiem jak on to odebrał.. Sprawa jest taka, że przez ostatni rok coś się psuło, a my tego nie zauważaliśmy. Wiem że dużo było w tym mojej winy, ponieważ zaniedbywałam mojego chłopaka, nie miałam zbyt wiele czasu dla niego, oddalaliśmy się od siebie, jednak myślę że znaczące było to że często zdarzało się że nie miałam ochoty się z nim kochać(on zawsze chciał, pierwszy wychodził z inicjatywą), a gdy mówiłam takie wymówki że głupio tak(nieodpowiednia sytuacja), czy nie teraz, widać że go to bolało. Nie potrafię wytłumaczyć mojego zachowania, bardzo go kocham ale w tej sferze nie do końca się zgrywamy. Było nam bardzo dobrze,nie narzekam, ale jednak czegoś brakowało... Wszystko zaczęło się od tego jak usłyszałam rozmowę mojego partnera z przyjacielem. Zaznaczę że mój chłopak był bardzo pijany i twierdzi że nic nie pamięta z tego co mówił. A więc powiedział swojemu koledze, że nasz związek "to nie to". Bardzo mnie to zabolało i nie mogłam się z tym pogodzić. Jednak nastepnego dnia partner zapewniał mnie, klęczał i przyrzekał ze kocha mnie najmocniej na świecie, że jestem jedyna i chce spędzić resztę swojego życia ze mną... ze byl pijany i nie pamieta, ze duzo głupich rzeczy mowi sie po pijaku..Dużo razy o tym rozmawialismy a on ciągle mnie o tym zapewniał. A teraz kluczowa sprawa. Wszystko pogorszyło się jeszcze bardziej gdy pojechaliśmy na wakacje.. A więc to był wyjazd tygodniowy i jadąc autokarem zapoznaliśmy się z grupką dziewczyn. Nic nie podejrzewałam do czasu gdy dojechaliśmy na miejsce (Zaznaczę ze nigdy nie byłam typem zazdrośnicy o swojego faceta, byłam pewna, ufałam mu bezgranicznie). A więc wieczorem na spacerze nagle mój facet do nich zagadał zebysmy umowili sie na jakies spotkanie integracyjne. Idziemy sobie a tu nagle moj facet wyskakuje z taka propozycja ...a rozmawial tylko raz z nimi w sumie sie tylko przedstawil dziwna sytuacja.. I pozniej sie zaczęło. Partner cały wyjazd mnie olewał w sensie złapałam go za rękę a on udawał że cos poprawia zeby tylko pokazac ze nie jest ze mna, ze jest sam, a to wszystko tylko wtedy gdy pojawiała się taka jedna dziewczyna. Zachowywał się jakbym byla zbednym ciezarem. Widziałam ze jest miedzy nimi jakas chemia, wiez nie wiem jak to okreslic, pierwszy raz zaistniała taka sytuacja podczas trwania naszego związku. Najgorsze jest to ze nie jestem pewna czy to bylo zauroczenie moze cos wiecej, poniewaz widziałam ze targają nim bardzo silne uczucia, tak jakby niezależne od niego.. Widziałam ze bił się z myślami.. Cały wyjazd był wpatrzony w nią, ciągle szukal jej wzrokiem, szukal z nią kontaktu, pod koniec wyjazdu uśmiechnąl się do niej znacząco.. a przy mnie będac, nie łapał mnie za rękę, mało rozmawiał,unikał, czasami był jakby zły ze sie do niego odzywam. Najgorsze jest to ze nie mogłam sobie z tym poradzic. Nie wiedzialam co mam zrobic. Doszlo do tego ze było tj spotkanie integracyjne i postanowiłam że w takim razie spróbuję wywołac w nim zazdrśc. Ciągle rozmawiaalm z takim chlopakiem co siedzial obok mnie już mi bylo wszytsko obojetne taka byłam zdezorientowana tym wszystkim. I wtedy partner nagle zaczal mnie lapac za reke jakby chcial pokazac temu koledze ze jestemy razem, jakby mu jednak zalezało( w obecnosci tej dziecwzcyny ktorą wedlug mnie był zauroczony). Najdziwniejsze jest to że gdy bylismy sami w pokoju mój facet zachowywał się normalnie jak zawsze a gdy pojawiala sie ta dziewczyna od razu totalna olewka z jego strony.. Najgorsze jest to ze przez cały wyjazd robiłam wszystko żeby tylko moj partner nie rozmawiał z ta dziewczyna, więc nie chodzilismy na te pozostale wyjscia inetgracyjne. Wieczorem porozmawialam z partnerem o calej sytuacji co mnie boli,żeby powiedział mi prawdę, a on stwierdzil ze ubzduralam sobie cos, ze nawet nie zwracal na nia uwagi, ze mu sie nie podoba, że nie jedzie specjalnie na wakacje zeby szukac zdrady, ze mnie kocha, ze sobie wszystko wyolbrzymiam, że w pewnym momencie zacząl specjalnie sie jej przyglądac zeby sprawdzic moją rekację itd. Podsumowując cały wyjazd unikał mnie przy niej, był wpatrzony w tą dziewczynę która niestety wykazywała bardzo duże zainteresowanie nim. (nawet była taka sytuacja ze została zorganizowana wycieczka i moj chlopak bardzo chcial na nia jechac, mi sie nie chcialo ale stwierdzilam ze skoro tak bardzo chce... na miejscu zauwazylam ze nie ma tej dziewczyny i nagle partner stwierdzil ze jednak nie chce mu sie jechac, ze jest gorąco, i tak dalej-choc przed wyjsciem tlumaczylam mu ze jest bardzo gorąco)Ale sumując wszystko ani razu nie porozmawiali na wyjeździe.. Dzięki mojej ingerencji. Ale widziałąm ze bardzo ciągnęlo ich ku sobie..Następna sprawa- W drodze powrotnej do domu jak ta dziewczyna wysiadla z busa już do domu i wracalismy dalej sami moj facet jakby odetchnąl, nagle zacząl mnie normalnie przytulac, normalnie się zachowywac, mam mętlik w głowie.....Chodzi o to że jeżeli się jest w związku to czy zauroczenie/ zakochanie wynikło z tego że nam się nie układało, mieliśmy problemy? Czy może mój facet się wypalił?? Nie umiem tego opisać , ale bardzo boleśnie przeżyłam ten wyjazd, widziałam ze moj facet bije sie z myslami, unikał mnie, chciał pokazać za wszelką cenę przy niej ze nie jesteśmy razem(gdy bylismy sam na sam normalnie sie zachowywal kochalismy sie nawet bardzo często). Czy może ja sobie to wyolbrzymiam?? Bo w sumie nie rozmawiał z tą dziewczyną caly wyjazd bo do tego nie dopuscilam, teraz zaluje bo zastanawiam sie co by było gdyby.. Dodam że jestem osobą baaaaardzo wrażliwą, wszystkim sieę przejumuję, często wyolbrzymiam sobie rózne rzeczy(mam silną nerwicę) A moze to ja mam problem, moze sobie to ubzdurałam już sama nie wiem co mam myśleć męczy mnie to bardzo... Proszę o porady z perspektywy. Bo widziałam to uczucie, to przyciąganie, nie dało się tego ukryc. Ale oni nawet ze sobą w koncu nie gadali, lecz to zachowanie mojego faceta... Nigdy w zyciu tak sie nie zachowywał. Po przyjezdzie od razu zachowuje sie normalnie, bardzo często dzwoni, nawet czesciej niz ja, dba o mnie, czesto mowi mi ze mnie kocha.... Ale jak to wyjasnic?Takie rzeczy widac.. przez to ze zaniedbalismy nasz związek tak wyszło? Ciągle o tym rozmyslam, pomocy Czy może to jest objaw chorobliwej zazdrości z mojej strony?
olgaolga88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując