2008-06-15, 12:22
|
#7
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: przegrałam z alkoholem
z nim jest tak że wcześniej, w liceum bardzo dużo pił...robił to dla sportu, takie miał i nadal ma towarzystwo. Wszyscy znają go od tej pijackiej strony:/ o czym dowiedziałam się całkiem niedawno. Kiedy się poznaliśmy bardzo szybko stwierdził że skoro mi to przeszkadza to nie będzie w ogóle pił...bo ja nie toleruje nawet piwa za duzo się w życiu napatrzałam na ojca pijaka. Tak w tym nie piciu wytrzymał do teraz...mówi że to tylko piwo i kieliszek bo kolega postawił no i MUSIAŁ :/ Nie wiem, on dorastał w przekonaniu że nie wypić na imieninach u kogoś to grzech:/ Uwierzyłam mu kiedy nie pił że juz tego nie potrzebuje. Bardzo żałuje że zaufałam... Wczoraj cały dzień nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na eski. W końcu wieczorem...a raczej rano:/ napisał że wrócił do takiego picia jak kiedyś w liceum bo nie jest mnie godny itd itp Strasznie to zakręcone...pisze że kocha a z reszty treści wychodzi że pije przeze mnie bo nie odbieram bo jest K i on o nim wie i on mu przeszkadza.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że dobrze robie, że kiedyś ta decyzja chociaż ciężka okaże się jedną z najlepszych jakie kiedykolwiek podjęłam...mimo to bardzo boli kiedy rozgladam się dookoła i wszystko mi go przypomina. Było tak dobrze, żadnych kłótnii, ciągłe zapewnienia o miłości a jednak do tego wrócił i nie umiem tego zrozumieć...wciąż szukam winy w sobie bo w końcu coś musiało go do tego pchnąć.
Co do mojej mamy to tak jak już pisałam, tata jest alkoholikiem. Kocham go gdy jest trzeźwy...nienawidzę kiedy wypije. Co śmieszne, często bałam się że kiedy tata dostanie troche więcej wolnego to będzie picie non-stop...tak samo przestraszyłam się kiedy Marcin powiedział że dostał tydzien wolnego...i zgadza się, wypił
|
|
|