Dot.: jeden partner na całe życie - koszmar czy marzenie?
Myślę, że jest to trochę szczęście i nieszczęście. I dokładnie jest tak wśród partnerów którzy posmakowali chleba z niejednego pieca - być może poprzednik był w jakiejś kwestii lepszy/ciekawszy?
W Twoim przypadku może pojawić się ciekawość, w innych przypadkach może pojawić się zazdrość, konkurencyjność, u niektórych nawet pewnego rodzaju fobia.
Nie miałam szansy wytrwać w jednym związku, byłam w wielu. W tym ostatecznym musiałam zmierzyć się z wyjątkowo atrakcyjnymi ogonami TŻta, które przez pierwszy rok naszej relacji dobijały się do niego na wiele sposobów.
TŻ nigdy nie powiedział nic złego o swoich EX, zawsze wypowiadał się w superlatywach - i to mnie dość znacznie drażniło, aczkolwiek szanuje to, że nie krytykuje dla zabawy.
Natomiast jeżeli chodzi o seks - faktycznie pierwsze fajerwerki są super, ale to uczucie nowości mija dość szybko i nie warto dla niego ryzykować stabilnej, udanej relacji. A i bywa, że to smakowanie namiętności potrafi nas rozczarować - w młodości miewałam przelotne znajomości z wyjątkowo atrakcyjnymi mężczyznami, dla których serce biło jak szalone, a po pierwszej nocy budziłam się z niesmakiem, rozczarowana i odkochana.
Teraz, po 6 latach u boku ukochanego nie wyobrażam sobie by dotykał mnie ktoś inny, nawet drażni mnie to, gdy za bardzo spoufala się ze mną jakiś mężczyzna, czy staje za blisko.
Nie przejmuj się koleżankami, jeżeli Wam jest dobrze, macie udany seks i lubicie się, to wszystko jest ok!
|