Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ubezwłasnowolnienie, odwyk
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-06-17, 13:33   #12
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 692
Dot.: Ubezwłasnowolnienie, odwyk

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Szczerze, uważam, że jeśli uważacie, że rodzice źle robią usiłując ratować swojego syna i nie powinni się wtrącać, bo młodzi są dorośli... to żadne z Was nie jest naprawdę dorosłe. Akceptowanie jego narkomanii i pisanie, że mimo to on jest taki fajny, "dowcipny, przystojny"... Że martwi się o nią i dziecko (no, taka bzdura to już wyczyn, bo niby co ma znaczyć, że on się martwi? Gdyby faktycznie mu zależało, to by się chociaż postarał zerwać z nałogiem, a nie fundował przyszłej matce swojego dziecka takie stresy w ciąży).

Wszyscy troje zachowujecie się jak dzieciaki. Rodzice nic nie wiedzą o ciąży córki, ona wstydzi się iść do lekarza, on ćpa sobie beztrosko i udaje, że martwi się o nią i dziecko, a Ty ich usprawiedliwiasz, a z postów jakoś bije przekonanie, że jego rodzice źle robią chcąc go posłać na odwyk i oczekiwanie, że my tutaj doradzimy jak go od tego odwyku wywinąć.

Jeśli uważacie, że jego rodzice robią to dla siebie, że sprawia im to jakąś satysfakcję (no bo najpierw go wyrzucają, a teraz chcą pomagać) - to malutko rozumiecie, mam wrażenie. Narkoman musi ponoć upaść na dno, żeby móc się podnieść, odbić od niego. Może rodzice wyrzucenie go z domu uznali za szansę na jakieś jego odbicie się od dna? Nie pomyśleliście o tym? Nie sądzicie, że gdyby nie zależało im na synu, pozwoliliby mu się w końcu zaćpać na śmierć, zamiast szukać drogi, żeby trafił na odwyk?
Podpisuje się pod postem Lexie.

Uważam, że nie tylko malutko rozumiecie, ale również lekceważycie chorobę.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując