Ale jakie oczernianie WSZEDZIE? Czy napisala, ze sprzedaja podrobki? Nie. Jest zwyczajnie zbulwersowana tym co zaszlo i jaka postawe przyjal wobec Butterfly sklep. A tekst po 5 dniach, ze perfumy byly otwierane to juz wogole masakra. Moze byly otwierane,ale przez pracownika tagomago, jeden nie wie co robi drugie i potem wychodza takie kwiatki gdzie to sklep oskarza klienta. A w tym przypadku to wierze Butterfly.
Poza tym, jako klient ma prawo WSZEDZIE wydac opinie o sklepie.
Ja tez cie rozumiem. Ja wszak nie mialam (odpukac) problemow ze wzrotem pieniedzy od perfumerii, ale od innego sklepu internetowego juz tak. Kasa miala byc po 3-5 dniach, byla po 14.
I juz pal czesc jesli chodzi o zwrot, tez bym sie wkurzyla, gdyby to mnie posadzano o cos, czego nie zrorbilam.
I wszedzie jest tak: sklepy oferuja zlote gory, szybkie zwroty i reklamacje, ale gdy pojawia sie problem to zaczyna sie jazda pod gorke.
Lucho, a z toba sie zgadzam co do joty w tym co napisales
