Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kashâya, Kenzo
Wątek: Kashâya, Kenzo
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-10-06, 22:53   #7
Nefretete
Zadomowienie
 
Avatar Nefretete
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 759
GG do Nefretete
Dot.: Kashâya, Kenzo

Asiu dzięki za wyczerpujący opis Wreszcie się doczekałam



Cytat:
Napisane przez joannea
Ja mam ten zapach (wodę perfumowaną). Kupiłam z kilku względów - tez lubię Kenzo, oraz przez pamięć reklamy - sama nie wiem czemu tak mi utkwiła... Zdecydowanie podziałały też na mnie detale: opakowanie to wysuwana szkatułka, nie zwykły kartonik, w środku eleganckie i dyskretne złocenia papieru, często spotykany, ale jednak miły, woreczek. Wiem, że w zasadzie nie powinnam się dać uwieść opakowaniu, niemniej bardzo łatwo mnie zdobyć dbałością o szczegóły.
Flakon jest śliczny, zupełnie inny, niż najnowsze propozycje - obły, pasuje do dłoni, organiczny, ale, przez rysy na szkle, nieco doprawiony pazurem. Koreczek przypomina mi węzeł (odniesienie do miłości), lub... pączek róży. Irracjonalnie czerpię zmysłową przyjemność z formy, w jakiej zamknięto zapach - flakon to przecież mała forma rzeźbiarska, o czym ostatnio projektanci zdają się zapominać... Kolor perfum - pomarańczowy - choć nienawidzę pomarańczowego, tu pasuje idealnie, szczególnie, że jest złamany rózem, przez co robi się brzoskwiniowy. Ciepły, łagodny dla oka i bogaty - jak sam zapach. Naprawdę nieczęsto już dziś projektanci wkładają tyle uwagi w stworzenie dzieła całkowitego.

A sama kompozycja...zdecydowanie nie dzisiejsza. Bardzo ciepła, bardzo przy skórze, nieco dusząca, ale nie ciężka. Tak, jak w zgłoszeniu: zapach orientalny bez dwóch zdań, ale przy tym lekki, wibrujacy. Nie ma grama kadzidła, i dobrze, bo kadzidło na mnie pachnie kadzidełkiem - chyba moja własna skóra ma zbyt ciężki kaliber, żeby jeszcze znosić dymne zapachy.
Wiem, że jak się czyta ich skład - mandarynka, póżniej jaśmin i tuberoza, na dole ambra i drzewo sandałowe - ciężko to sobie wyobrazić, ale one naprawdę tak własnie pachną. I to wszystkimi tymi składnikami na raz. Mam wrażenie, że zostały wymieszane w równych częściach. Osobiście nie przepadam za owocowymi perfumami, ale tutaj te nuty tylko ogrzewają całość. Drzewne dodają ciżękości, a kwiatowe - słodyczy. Ciężko tę całość opisać.
Nadają się na dzień, ale wiele kobiet preferowało by je na wieczór. Dla mnie - całodniowe. Nie używam ich na codzień, bo bardzo ciężko je obecnie dostać - ich produkcję zatrzymano kilka lat temu.
W ramach ostrzeżenia muszę dodać, że mogą być odbierane jako ciężkie i sprawiać wrażenie duszących.
__________________
Moje życie ->http://www.wiktor.lukasiewicz.net.pl/

http://www.v10.pl

Narodowa strona Polaków-> http://www.narzekalnia.pl

Nefretete jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując