Dot.: Bezdzietne z wyboru - część VI :)
A ja się trochę wściekłam. Mój tż rozwozi pizzę. I teoretycznie pracę kończy o 22, a dzisiaj jeszcze jeździ, bo duży ruch.
I on mówi szefowi, że przecież tak być nie może, że on robi po 14 h dziennie (!), że przez to w ogóle nie spędza czasu w domu (bo ja już zwykle śpię o tej godzinie), a szef mu na to, że "no ale jesteś takim dobrym kierowcą, tylko ty się ze wszystkim wyrabiasz".
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
|