2017-12-05, 01:44
|
#11
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Zbliża się deadline a ja nie wiem co robić.
Cytat:
Napisane przez taylorswiftforever
Nie chcę ci w tym momencie dopiec, ale to jedna z niewielu rzeczy, które mnie tu tak bardzo uderzyły.
Jeśli to nie ty, albo jeśli to była nieznacząca pisanina to nieważne, ale z tego co tu piszesz wyłania się nieodpowiedzialny facet, dla którego nie jesteś najważniejsza.
I sorry, ale nigdy nie jest tak, że kuleje wszystko, każdy jest dla kogoś super pod jakimiś względami. Co to za cud, miód i orzeszki skoro milczysz na tak ważny dla ciebie temat i jak sama piszesz w kolejnym zdaniu bardzo cię to męczy?
Nawet jeśli pod pewnymi względami jest dobrze, to gdybyś faktycznie miała cud, miód i orzeszki, to tylko to byś czuła, nie strach, niepewność i zmęczenie.
|
Ja z nim już rozmawiałam na ten temat milion razy. Prosił, abym nie ciągnęła bo co to za niespodzianka. Prosił o rok bez wyciągania tematu, bo chciałby przemyśleć i mnie zaskoczyć. On się chciał oświadczać na samym początku. Jeszcze roku nasz związek nie miał. Już szukał pierścionka. Ale wszystko się wydało i mieliśmy drobne kryzysy po roku właśnie, które już są przepracowane i skompromisowane. Ponadto ja mu na samiuśkim początku powiedziałam, że nie chcę zaręczyn szybciej niż po roku. Z jednej strony głupia ja, a z drugiej uważam, że przez pierwszy rok to gówno się znaliśmy a ile jeszcze przed nami rozmów poważnych było i tych właśnie kryzysów po spadnięciu klapek z oczu. Teraz się znamy jak łyse konie, a szansa na zaręczyny jakaś taka nijaka i niepewna. Trzeba było nie pleść ozorem i dać się zaobrączkować w najgorszym etapie poznawania się i konfrontowania swoich poglądów, aby na koniec rzucić pierścionkiem.
|
|
|