2017-12-05, 07:33
|
#2177
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 6 184
|
Dot.: Mamy czerwcowe 2018 r. - cz. II

fiole, to jest straszne, ta cała procedura, papiery, badania... W tej całej tragedii oni to jeszcze komplikują 
Ściskam Cię najmocniej jak potrafię 
Co do szkoły rodzenia to ja w pierwszej ciąży nie chodziłam (na koniec okazało się, że i tak poród zakończy się cc, więc tym bardziej nie miałam potrzeby, żeby iść), ale teraz cały czas chodzi mi z tyłu głowy myśl o VBAC (o ile będzie możliwe) i nie ukrywam, że przeszłabym się na szkołę rodzenia, ale sama nie chcę, a nie będziemy mieli z kim małej zostawiać żeby mąż jechał ze mną. Także znów nie będzie mi dane 
Najwyżej Wy zrobicie mi szybki kurs parcia i oddychania 
Jutro mąż wyjeżdża. Nie wiem, jak on z tą grypą przetrwa pod tymi namiotami A ja będę słomianą wdową przez 2 tygodnie..
Ale już mamusia zapowiedziała, że mogę przyjeżdżać po pracy na obiadki, więc odpada mi gotowanie I przyoszczędzę trochę - będzie na jakiś łaszek 
__________________
Odtąd MY - już nigdy JA.
W duecie siła.
|
|
|