Jak zerwać gdy On mieszka u mnie?
Hej, niedawno stanęłam z moim facetem na rozdrożu i niestety sytuacja raczej skończy się rozstaniem. Oboje jesteśmy studentami, ze sobą od 4 lat i mieszkamy w mieszkaniu mojej chrzestnej. Ja najpierw mieszkałam tu sama, potem on się do mnie wprowadził i związek nam się trochę posypał. Nieważne. On nie widzi problemu. Dla mnie ten problem jest takiej rangi, że związku raczej nie uratujemy.
Planuję z nim poważnie porozmawiać i zakończyć tą relację. Wolałabym przyjaźnie, ale oboje jesteśmy wybuchowi, więc możliwe, że posypią się iskry. Zresztą, że on jest średnio-przygotowany na rozstanie.
Mieszkanie należy do bliskiej mi osoby, więc to on powinien się wyprowadzić (czuję się, jakbym miała go wyrzucić z mieszkania :/)
Jak zerwać i jak poprowadzić to zerwanie, żeby to wyszło po ludzku? Nawet nie bardzo wiem co to znaczy 'po ludzku'. Jak rozstanie przy wspólnym mieszkaniu powinno w ogóle wyglądać - szybka i natychmiastowa wyprowadzka, czy mieszkanie razem (po kłótni, żalu, łzach) dopóki on sobie czegoś nie znajdzie?
Czy to ja powinnam mu coś znaleźć, zanim dojdzie do rozmowy? :/
|