hej
ja jestem i czytam czasami,ale totalnie nie mam czasu pisac, nauka, matura, kursy, korki.. paranoja
to po pierwsze, a po drugie zrobilam swoim wlosom cos takiego,ze Wy fanki zdrowych i mocnych pewnie mnie spalicie na stosie (co nie byloby takie zle).
otoz zamarzylo mi sie,ze przyciemnie troche ich kolor, padlo na farbe Loreala Excellence... mial byc sliczny zlotawo polyskujacy braz...to co wyszlo

do tej pory nie moge zapomniec tych kruczoczarnych wlosow!!
Boze, wygladalam doslownie jak topielica.. w polaczeniu z blada cera, cieniami pod oczami i humorem to moglam sie starac o role w Rodzinie Adamsow.
poza tym nie chcialam dopuscic,zeby zobaczyl mnie w takiej wersji moj tata (o calym incydencie mial nie wiedziec...) wiec szybko popedzilam do drogerii po rozjasniac i w kilka godzin pozniej nalozylam do na glowe.
od tamtej pory wlosy niemilosiernie sypia sie. sa wszedzie: na poduszce, na ubraniu, w wannie, na podlodze. wiem,ze to w ogole cud ze sa, po dwoch takich zabiegach,ale nigdy nie byly takie cienkie i suche..
kupilam w salonie profesjonalny rekonstruktor no i faktycznie polepszylo im sie, ale nic nie zmienilo sie w kwestii wypadania... jem skrzypowite, stosuje seboradin lotion... ale boje sie po prostu,ze te wlosy po prostu musza wypasc...

tak strasznie sie bojeee... i wstyd mi dziewczyny przed wami
pomozcie.........