A ja Ci nie będę wmawiała, że go nie kochasz, bo myślę, że sama wiesz to lepiej
Myślę, że po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na taką totalną stabilizację, życie rodzinne, ślub, dom, pracę, dzieci... I nic w tym dziwnego, jesteś jeszcze bardzo młoda i pewnie chciałabyś jeszcze pożyć "swobodnie", prowadzić studenckie życie, nie mieć poważnych zobowiązań na głowie. To normalne, ja mam 22 lata, też mnie takie życie obecnie przeraża.
Rzecz w tym, że boisz się co będzie za kilka-naście lat. A wiesz, taka różnica wieku później będzie dla Ciebie mniej odczuwalna, bo będziesz go "doganiać". Będziesz dojrzewać i dorastać do pewnych rzeczy, jak zaręczyny czy ślub, kiedyś też zapewne poczujesz się gotowa na dziecko. Więc jeśli teraz jest Ci dobrze w tym związku, czujesz się w nim spełniona, kochacie się - to porozmawiaj z nim o tym, jakie masz odczucia i obawy. O tym, że nie jesteś jeszcze gotowa na rodzinę, że chcesz poznawać świat. Już ktoś napisał, że może on będzie chętny do towarzyszenia Ci przy tym?
Rozumiem też, że chcesz, by bliskie otoczenie akceptowało Wasz związek i nie widzę w tym niczego niezwykłego.
Moim zdaniem nie powinnaś kończyć związku z facetem którego kochasz tylko z powodu wieku. Jeśli on nie naciska na ślub itp, na kolejne kroki, to pewnie rozumie, że jesteś na to jeszcze za młoda. Jeśli chce czekać, to dobrze o nim świadczy. Skorzystaj z tej szansy na dorośnięcie, którą on Ci daje.
I jeszcze jedno. Nikt nie da Ci nigdy gwarancji, że związek "wypali". I wiek nie ma tu nic do rzeczy. Jak widać, związki z 15-letnią różnicą wieku mogą przetrwać, być szczęśliwe. Gdyby był starszy o 3 lata, związek tak samo mógłby się rozpaść. Bycie z kimś kogo się kocha, to piękna sprawa i nie warto jej niszczyć.
Więc jeśli naprawdę go kochasz - to tego się trzymaj
